środa, 20 sierpnia 2008

Trochę martwej natury

Kiedyś słyszałem że tzw. "martwa natura" to potworek językowy (co by się zgadzało) powstały na skutek nieudolnego tłumaczenia francuskich słów opisujących to co rozumiemy pod pojęciem Martwej natury - niestety lingwistą jestem o tyle dobrym, że jeszcze nie spotkałem takiego kraju miasta i kawiarni w którym nie udało by mi się zamówić kawy ;-) - ale wracajmy do sedna - lingwistą jestem kiepskim, francuskiego nie znam w cale , dla tego tych słów nie przytoczę - jak ktoś zna to niech napisze w komentarzu - a ja to wpisze do bloga i wszyscy będą zadowoleni.

W każdym razie mamy martwe natury ...
Ta na górze kojarzy mi się z pyskiem jakiegoś prehistorycznego gada...
A ta na dole?
Gdyby to było malarstwo to byłby to kicz...ale to malarstwem nie jest więc....
No cóż lubię księżyc, zwłaszcza wczesnym rankiem...

Posted by Picasa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz