Kolejna z wakacyjnych zdobyczy.
Myślałem nad innymi tytułami dla tego posta, czymś erudycyjnym lub zwodniczym...ale nic nie wydało mi się odpowiedniejsze od...kruka właśnie.
No bo niby co?
Nevermore ?
a może
Posłaniec Thora?
lub
kumpel Brandona Lee?
No "Kruk" jest najlepciejszy...
Na początek kilka informacji
Kruk należy do wróblowatych ! i jest jednocześnie ptakiem...śpiewającym
Tyle nauka - życie mówi o tym że jest z wróblowatych największy a jego śpiew to ochrypły skrzek i krztuszenie.
Z drugiej jednak strony, gdyby nie budowa anatomiczna (krtań i tchawica) to kruk nigdy by nie mógł mówić ludzkim głosem, Poe nigdy by nie napisał the Rawen a Nevermore nigdy by nie weszło do kanonu nieśmiertelnych bon motów. Czyli jednak dobrze że to ptak śpiewający...
Pewnie bym drania nie ucapił obiektywem gdyby nie ....Marzenka - sam na plażę się raczej nie wybrał bym, a jeśli już to pospacerować.
Ale ponieważ:
1 - dziewczyny lubią brąz
2 - Marzence jest ślicznie w opaleniźnie
3 - ustaliliśmy "od zawsze" że jeden dzień opalania - jeden dzień zwiedzania
4 - tego dnia przyjechaliśmy dopiero do Jastrzębiej Góry i na żadne zwiedzanie nie mieliśmy ochoty, po kilkunastu godzinach w samochodzie.
to poszliśmy na plażę...poleżeć...
dolce far niente
Ile można leżeć?
zależy od tego kto i gdzie - ja zasadniczo wcale nie lubię leżeć (no chyba że śpię) .
Ile można leżeć przy dzieciach?
zależy kto i gdzie - ja zasadniczo wcale nie mogę...
Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło:
nagle pociemniało mi w oczach i całkiem niedaleko skuszony czymś wyrzuconym przez wczasowicza (Twain nazywał takich "dostojnymi padalcami") wylądował KRUK.
Kruk w Polsce jest ptakiem nielicznym łamane przez rzadkim.
Nie jestem ornitologiem, maniakiem lub filem - ale za ptakami rozgladam się zawsze uwaznie i czujnie. Tymczasem jak do tej pory kruka udało mi się zaobserwować tylko raz w Bieszczadach - teraz drugi po przeciwległej stronie Polski...
Później choć skrupulatnie obserwowałem okolicę, już więcej kruków nie widziałem.
Jak ich tak mało, to może nas nie rozdziobią do końca ?:)))
OdpowiedzUsuńA przy okazji opowiem Ci kawał o krukach.:))
Żyła , była w pewnej chatce dziewczyna, dorodna, i krzepka, jak rzepka . Mama jej pilnowała , jak oka w głowie i zawsze wychodząc do pracy, przestrzegała swą latorośl:
- Uważaj i nie wychodź na pole, bo ci kruki głowę podziobią!
Dziewczyna się słuchała rad rodzicielskich, ale pewnego pięknego poranka, zerka przez okienko, a tam słoneczko, aż żal siedzieć w chatce!
Wyszła przed dom, na łąkę i ciało swe cudne, na trawie zgrabnie ułożyła. Ale pomna przestróg matczyńskich, głowę siankiem nakryła. Aż wnet idzie polną drogą młodzian i patrzy i patrzy, a tu, spod kopki siana, piękne ciało wabi...
No i coż innego począć mógł, w takiej sytuacji?
Dziewoja początkowo się wzdragnęła , czując coś dziwnego i do tej pory nieznanego, ale po chwili lekko rozanielona, rzekła;
- A dzióbta se, dzióbta, do głowy jeszcze daleko!
Uważajcie dziewczyny na kruki!:)))
dok