Dyląż Garbarz część kolejna
W racji deszczu zapakowałem owada do ... lunetki przez która zazwyczaj podglądam ptaki - to takie fajne ebonitowo szklane ustrojstwo rodem z ZSSR - jest niezwykle wytrzymałe, odporne praktycznie na wszystko, ma możliwość odkręcenia obiektywu który wówczas służy mi za improwizowany konwerter makro i ... mozna wo wewnątrz wsadzic coś, co jest tam bezpieczne i łatwe do odzyskania.
No to wsadziłem tam dyląża. W domu został umieszczony w wymarłym terrarium po patyczaku.
Areszt był tymczasowy - jedynie do czasu potwierdzenia tożsamości
(wszyscy którzy twierdzą że to metody charakterystyczne dla państwa totalitarnego ... mają rację!)
Następnego dnia odzyskał wolność
(wszyscy którzy twierdzą że tym Maciej różni się od policji, prokuratury i sądów RP ... mają rację!!!)
I rozpoczął wędrówkę ...
Po kamieniach przygotowanych na budowę tarasu
Po murku ogrodzenia
(osobiście jestem wrogiem ogrodzeń - z drugiej strony, jak sobie nie ogrodzisz posesji, to spora rzesza "rodaków" uzna ten fakt za przejaw "niedbałości i swoją własność" i jako "zaproszenie" żeby sobiue zabierać od ciebie to co im będzie akurat potrzebne ... lub tylko potrzebnym się będzie wydawać).
(osobiście jestem wrogiem ogrodzeń - z drugiej strony, jak sobie nie ogrodzisz posesji, to spora rzesza "rodaków" uzna ten fakt za przejaw "niedbałości i swoją własność" i jako "zaproszenie" żeby sobiue zabierać od ciebie to co im będzie akurat potrzebne ... lub tylko potrzebnym się będzie wydawać).
na sam szczyt.
A potem rozłożył skrzydła i z wielkim furkotem odleciał, nim zdążyłem lepiej dostroić ostrość!
Przy okazji chyba już wiem skąd takie jego zdenerwowanie poprzedniego dnia.
Stracony na ziemię, nie mógł poderwać się z niej o własnych siłach, bez pomocy "platformy startowej".
Jak ustalę na entomoforum skąd się biorą te jego "krzyki" to też o tym napiszę
A potem rozłożył skrzydła i z wielkim furkotem odleciał, nim zdążyłem lepiej dostroić ostrość!
Przy okazji chyba już wiem skąd takie jego zdenerwowanie poprzedniego dnia.
Stracony na ziemię, nie mógł poderwać się z niej o własnych siłach, bez pomocy "platformy startowej".
Jak ustalę na entomoforum skąd się biorą te jego "krzyki" to też o tym napiszę
Świat "robali" jest bogaty. Szkoda, że niezbyt dobrze go znam...
OdpowiedzUsuń