piątek, 1 czerwca 2012

Krótki żywot śniedka

Nie wiem skąd się tu wziął, ja go nie sadziłem, pewnie przywlókł się z dosypywaną w celu wyrównania terenu ziemią, być może skądś trafiło tu nasiono. w okolicy nie występuje, ani w stanie dzikim, ani w ogródkach u sąsiadów nie dostrzegłem.

Uciechy zatem miałem mnóstwo a i peany pod swoim adresem kierowałem, jako tego który bioróżnorodność kultywuje i przez to natura nie skąpi mu prezentów. 

No cóż los bywa złośliwy. 

 Śniedek baldaszkowaty (ornithogalum umbellatum) 

Wyrósł całkiem niespodziewanie.

 Z zapałem wziąłem się do fotografowania, pomimo pochmurnej pogody

I wtedy wkroczyła Aura...
Położyła się DOKŁADNIE NA WPROST obiektywu!
czyli na śniedku! 
I tyle się nim nacieszyłem...

pozostaje mieć nadzieję że z cebulki w przyszłym roku coś jednak wyrośnie.

11 komentarzy:

  1. Dobrze, że zdążyłeś jeszcze go ustrzelić, zanim psina go przygniotła :-)
    Piękny było i trzymam kciuki, żeby w przyszłym roku się odrodził.

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę śliczny :) pięknie na tym zielonym tle się wybija.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kwiatek piękny, a Aura jak umie tak się stara aby Pan również jej swą uwagę poświęcił ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Manitou - gdyby nie moja uwaga skierowana na kwiatek Aura przenigdy by się w tym miejscu nie położyła...

    Ewka - a to taki zapuszczony teren był,

    Aluś - gdyby chodziło o "również" to bym się z tym źle czuł, ale ona domaga się "praw na wyłączność". wiesz ze potrafiła złapać mnie zębami gdy chciałem pogłaskać innego psa?

    Ewo - nie została wówczas wykonana.

    OdpowiedzUsuń
  5. Widać Aura, jak to dziewczyna, kwiaty też lubi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznaję, iż nie widząc danej sytuacji trudno mi właściwie zinterpretować zachowanie Aury, nie znam jej doświadczeń życiowych i nie mam pojęcia jaki był ten pies, którego chciałeś pogłaskać, ale wiem, że zwierzętom nie należy przypisywać zachowań ludzkich. Może chciała Cię ostrzec przed jakimiś kłopotami, które dostrzegła, a Ty nie, a może rzeczywiście jest zazdrosna o swą pozycję „w stadzie” a może poczuła się zachęcona jakimś gestem do tego typu „zabawy”, gdyż u psów duże znaczenie ma, sposób w jaki się go głaska. Nam się wydaje, że to tylko pieszczota, a to jest psi język, za którym idą konkretne zachowania.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wniosek: najpierw fotografować Aurę aż się zmęczy, potem inne cuda:)

    OdpowiedzUsuń
  8. To rzeczywiście kruchy kwiatek :) Brakuje dopełnienia psią miną.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przemijanie - akurat antropomorfizacja jest mi dalece obca. Wręcz uprawiam zoomorfizację ludzkich zachowań.
    Aura złapała bezami mnie bo nie mogła dosięgnąć psa, zachowanie całkiem naturalne, kładzie się przed obiektywem gdyż uważa że to pora na zacieśnianie więzi stadnych, nie robi nic innego niż wilki w stadzie, tylko że w kontakcie z ludzką cywilizacja i kultura zmienia się kontekst tych zachowań i daje zabawny efekt.

    Ptaszko - tyle że ja męczę się szybciej... ;-(

    Zbyszku - wiem ze wtedy opowieść była by pełniejsza, ale niestety z nerwów nie zrobiłem.

    OdpowiedzUsuń