W skrócie chodzi o to że eksperci twierdzą iż jest cacy, fajnie i nic nauki nie ogranicza a ja twierdze coś diametralnie innego. Poza tym niektórzy wygłaszają tezy z którymi się zgodzić w stanie nie jestem.
Zatem oglądacie na własne ryzyko - ostrzegałem że będę przynudzał.
Chętnie posłucham:)
OdpowiedzUsuńSwego czasu interesowałam się globalnym ociepleniem i o "nadchodzącym" zlodowaceniu również czytałam (kwestia stuleci). Na stronie poświęconej meteorologi znalazłam prognozę temperatur na najbliższe 50 lat - średnie temperatury dla lata będą niższe, a zimy sroższe. Wiele dowodów na to, że nie mamy do czynienia z ociepleniem jest skrzętnie ukrywanych, bo przecież rozkręcona machina (i biznes) przeciwdziałająca ociepleniu musi zarobić.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że nawet w najbardziej mrocznych średniowiecznych dziejach świata nauki nikt nie ograniczał, zabraniano tylko głoszenia treści niezgodnych z ideologiami religijnymi i państwowymi. Co innego natomiast ze wspieraniem poszczególnych dziedzin nauki, ale to już chyba inna sprawa. Zresztą np. ocieplanie klimatu, czy ideologia gender to raczej problem statystyczny i socjologiczny niż czysto naukowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Andrzej Rawicz (Anzai)
Globalne ocieplenie - to nie jest tak na prawdę Nasza wina - co "jakiś czas" klimat się ociepla, potem ochładza itd. I teraz jest czas na ciepło. Pomijając fakt przyrostu lodowców na północy :D
OdpowiedzUsuńAle eksperci w wielu kwestiach nie maja racji - przecież Nasi kochani politycy są ekspertami :)
Nudno czy nie ale zaraz sobie odsłucham "przy herbacie" :). PS. Fajny nieład książkowy za Tobą! Jak czasem widzę na niektórych blogach książki poukładane kolorystycznie to mnie szlag trafia :). Jak tak można ja się pytam! No jak?
OdpowiedzUsuńKarmnik - i jakie wrażenia?
OdpowiedzUsuńAnikal - nie tylko wielki biznes ale i wielka polityka. Globalne Ocieplenie to taki "wspólny wróg", bardzo często postulowany aby utrzymać jedność społeczeństwa i zagwarantować stałą władzę i wpływy dla uprzywilejowanych.
Anzai - "Wydaje mi się, że nawet w najbardziej mrocznych średniowiecznych dziejach świata nauki nikt nie ograniczał, zabraniano tylko głoszenia treści niezgodnych z ideologiami religijnymi i państwowymi." - DOKŁADNIE!!!! Galileuszowi nikt badać nie zabronił, zakazano mu tylko głosić nauk, których prawdziwości udowodnić nie potrafił.
Lemkowyna - to nawet można dość łatwo obliczyć, posiadając odpowiednią bazę danych. Każda energia na ziemi (poza ta w jądrze) pochodzi ze słońca, spalając paliwa kopalne część jej emitujemy do otoczenia, teraz trzeba tylko porównać jak się ma stosunek jej globalnej ilości do fluktuacji "mocy" Słońca i jeśli okaże się że mówimy o setnych częściach promila, to... nie ma o czym gadać.
Mo - to i tak nieco ogarnięte - ale książki mam zawsze poukładane działami, tu przyroda, tam geografia i klimat, a na honorowym miejscu żonine prawo ;-)