Ten grzybek nie ma nawet polskiej nazwy (chyba nie ma - ale ja nigdzie takiej nie spotkałem - choć spotykałem podawane mylnie), zazwyczaj jest...pomijany, choć występuje dość często - ten na przykład; w samym sercu elektrociepłowni, na pniakach pozostałych po topolach, które tu przed laty posadzono - nie kierując się przy tym ani rozumem, ani zmysłem estetycznym.
Drzew już nie ma, ale za to są pniaczki, a na pniaczkach kwitnie życie - póki co głównie grzybne, ale kto wie...
Drzew już nie ma, ale za to są pniaczki, a na pniaczkach kwitnie życie - póki co głównie grzybne, ale kto wie...
Jak zejrzałem te maleństwa, to aż mi dech zaparło, byłem pewien że to śluzowce, ale niestety rozczarowanie przyszło szybko...choć z drugiej strony - nawet wcześniej nie przypuszczałem że istnieją tego typu grzyby, a teraz już wiem!
Sam pomyliłem się za pierwszym razem i obstawiałem śluzowce. Tylko, że ja natknąłem się na Nectria cinnabarina.
OdpowiedzUsuńAha, no i Nectria mają polską nazwę, z resztą bardzo ujmującą - "Gruzełki" (np. gruzełek cynobrowy)
Fakt gruzełki - choć spotkałem się z twierdzeniem że to tylko nazwa zwyczajowa, z drugiej strony, w sumie to wszystkie nazwy polskie są nazwami zwyczajowymi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Maciej