Łanocha pobrzęcz (Oxythyrea funesta)
Kolejny owad którego nazwa z pewnością przypadnie do gustu Anico
Łanopcha pobrzęcz...czyż to nie świetnie brzmi i dla obcojęzycznych oznacza zadławienie, ale w końcu od czego jest łacina, z ta nigdy fonetycznie problemu nie było...ale w ramach "postępu" zamyślono nam na siłę tłuc do głów języki narodowe, przy jednoczesnym macoszym traktowaniu łaciny - na efekty nie trzeba było długo czekać - brak spójności w nazewnictwie zjawisk, problemów i pojęć, brak właściwych ram dla rozumowania, nieumiejętność ładnego, logicznego i prostego wyrażania się...
ale za to mamy "postęp"...
Z łanochą wiąże się pewna ciekawostka - to gatunek migracyjny - jeszcze nie tak dawno notowany wyłącznie na południu Polski, dziś już spotykany także w regionach północnych - znaczy ja na południu mieszkam, więc u mnie był i tak już od dawna, ale tak podają znawcy, więc ja podaję za nimi.
Czemu jednak napastowany - zwrócić trzeba uwagę na atakujące go mrówki - agresywne, wyraźnie podniecone - zapewne pomyliły go z...biedronką a ta jak wiadomo jest drapieżnikiem i skutecznie niweluje populacje mszyc...znaczy niwelowała by, gdyby nie nasi "dobrzy ogrodnicy" którzy zwalczają mszyce opryskami - skutkiem czego biedronki giną, a mszyce i tak są przenoszone przez mrówki...
Kolejny owad którego nazwa z pewnością przypadnie do gustu Anico
Łanopcha pobrzęcz...czyż to nie świetnie brzmi i dla obcojęzycznych oznacza zadławienie, ale w końcu od czego jest łacina, z ta nigdy fonetycznie problemu nie było...ale w ramach "postępu" zamyślono nam na siłę tłuc do głów języki narodowe, przy jednoczesnym macoszym traktowaniu łaciny - na efekty nie trzeba było długo czekać - brak spójności w nazewnictwie zjawisk, problemów i pojęć, brak właściwych ram dla rozumowania, nieumiejętność ładnego, logicznego i prostego wyrażania się...
ale za to mamy "postęp"...
Z łanochą wiąże się pewna ciekawostka - to gatunek migracyjny - jeszcze nie tak dawno notowany wyłącznie na południu Polski, dziś już spotykany także w regionach północnych - znaczy ja na południu mieszkam, więc u mnie był i tak już od dawna, ale tak podają znawcy, więc ja podaję za nimi.
Czemu jednak napastowany - zwrócić trzeba uwagę na atakujące go mrówki - agresywne, wyraźnie podniecone - zapewne pomyliły go z...biedronką a ta jak wiadomo jest drapieżnikiem i skutecznie niweluje populacje mszyc...znaczy niwelowała by, gdyby nie nasi "dobrzy ogrodnicy" którzy zwalczają mszyce opryskami - skutkiem czego biedronki giną, a mszyce i tak są przenoszone przez mrówki...
Wyraźnie się mu do tyłka dobierają, a łanocha ze stoickim spokojem nadal konsumuje kwiat rezedy.
Anico kiedyś pytała czy "strzeliłem" jaskółkę w locie - oto próbka - śliczna dymówka
A poniżej pierwsze śluzowce obserwowane przeze mnie w tym roku.
Wykwit piankowy czyli fuligo septica ni to grzyb ni zwierzak...ot kolejna ze ścieżek natury.
Elegancki chrząszcz..;-)
OdpowiedzUsuńZapraszałem do Mrągowa..?
taaak ;-)
u mnie węże...
Ej Crazy..Crazy - dziś bym pojechał, a kto za mnie wykańczanie domu poprowadzi...drzwi, podłogi, malowanie, koszenie trawy...nie takie proste.
OdpowiedzUsuńAle węże to i u mnie są.
Makro "gdyby nie nasi "dobrzy ogrodnicy" którzy zwalczają mszyce opryskami - skutkiem czego biedronki giną, a mszyce i tak są przenoszone przez mrówk"
OdpowiedzUsuńTo moze trzeba zacząć mrówki tępić, a nie mszyce?
Meloman - jak wytępisz mrówki, to wprawdzie ograniczysz plagę mszyc, ale też w niedługim czasie zacznie ci przybywać wszelkiej maści owadów na roślinach z których sporo także jest szkodnikami - mrówki jednak skutecznie ograniczają ich liczebność.
OdpowiedzUsuńZ drugiej jednak strony pozbycie się mrowisk z pobliża tych roślin które chcemy chronić, w znacznym stopniu poprawia sytuację.
makro
OdpowiedzUsuńdobra,to przechodzę do planu B-kuszenie..;-)
powodzenia w wykańczaniu gniazda ;-)
Makro więc wychodzi na to, że lepiej nie interweniować. To całkiem jak w ekonomii.
OdpowiedzUsuńA mówią, że zasady ekonomii nie wszędzie się sprawdzają. Bujda. Sprawdzają się nawet w przypadku przyrody :-)
Interweniować, tyle, że z głową.
OdpowiedzUsuńW sztucznym jakby nie było, mikroekosystemie ogródkowym to konieczność, jak w akwarium. Kiedy widzisz oblepioną od góry do dołu mszycami rożę, albo uginającą się od gąsienic wiśnię kulistą... musisz interweniować.
Kiedy roślinki w ogródku były jeszcze malutkie działałem mechaniczne, gnitąc po prostu. Teraz muszę się wspomagać od czasu do czasu chemią. Szczególnie w przypadku chorób grzybowych, najgroźniejszych.
Łanocha pobrzęcz - to świetna nazwa. kto? co? - "pobrzęcz", ale także forma niedokonany, tryb rozkazujący czasownika "brzęczeć".
OdpowiedzUsuńChyba go spróbuję wprowadzić do naszego rodzinnego języka np.- Łanocha pobrzęcz- mówi przymilnie żona do męża... wręczając mu odkurzacz.
Moja córka wymyśliła ostatnio przekleństwo: ser mielę(robiła sernik na niedzielę) Wymawiamy je razem: sermielę.
O ja sermilę! - bardzo przydatne przekleństwo.
Ciekawe dlaczego nauka łaciny idzie w szkołach tak opornie?
A co to za kwiatki na których łanocha siedzi?
Jaskółka wyborna, ostra. Pewnie w mieście się nie rozpędzają- mi się nigdy nie udało zdążyć.
Meloman - nie ma różnicy między ekonomią a ekologią - pisałem kiedyś do biuletynu branżowego artykuł na ten temat, ale zbyt to długie by tu zamieszczać. W skrócie chodzi o: Oikos z greki znaczy tyle co gospodarowanie, gospodarskie myślenie., i tak właśnie powinno być rozumiane czy to z przyrostkiem "nomia" czy "logia". Dać "tu" znaczy zabrać "tam" i inaczej nie będzie.
OdpowiedzUsuńRado - trzeba zwalczać przyczyny - skoro na róży jest mnóstwo mszyc, to znaczy że pod róża jest wielkie gniazdo mrówek. Ponieważ jednak mrówki nie są dla ekosystemu ogrodowego naturalne, możesz spokojnie je zwalczyć. Na przyszły rok będzie już znacznie mniej mszyc.
Anico - Łanocha sobie pobrzecza na rezedzie żółtej.
Przekleństwa świetne
A jaskółka jest zrobiona na wsi - dokładnie na skraju woli Rzędzińskiej