Podążanie kurzym śladem to dla tropiciela żaden powód do dumy.
A co jeśli jest to kurzyślad (Anagalis arvensis) ?
Także żadna rewelacja, dość powszechna to roślinka, ale warto zwrócić na nią uwagę, nie tylko dla subtelnej urody ale też jako ewentualnego sojusznika w zmaganiach z niedomaganiami
np. wątroby lub gardła.
Ale to opisują lepsi ode mnie zielarze
Mi wpadła w oko swą...małością!
Ja autentycznie i szczerze lubię małe...wszystko co małe!
Małe roślinki, małe żyjątka, a zwłaszcza małe kobietki.
ot taki właśnie los...makromana.
A co jeśli jest to kurzyślad (Anagalis arvensis) ?
Także żadna rewelacja, dość powszechna to roślinka, ale warto zwrócić na nią uwagę, nie tylko dla subtelnej urody ale też jako ewentualnego sojusznika w zmaganiach z niedomaganiami
np. wątroby lub gardła.
Ale to opisują lepsi ode mnie zielarze
Mi wpadła w oko swą...małością!
Ja autentycznie i szczerze lubię małe...wszystko co małe!
Małe roślinki, małe żyjątka, a zwłaszcza małe kobietki.
ot taki właśnie los...makromana.
Subtelne piękno i intrygująca nazwa. Intrygująca i niepokojąca, bo również: kuroślep i kurzymor jakby uzywane było do oślepiania, czy wręcz mordowania kur. Z zalinkowanego tekstu to nie wynika, ale roślina ma właściwości toksyczne (jak każdy lek), a w komentarzu ktoś wspomina, że w Indiach używano jej do ... połowów ryb.
OdpowiedzUsuńps.
Wobec tego co piszesz powinieneś przemyśleć sprawę nicka. Bo dlaczego właściwie ,,makroman"? Lepiej pasowałoby miniman.
Piękne kwiatki...Jak wsztko dookoła..;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam z serca mazur. ;-)
Samochody też lubisz małe? Sądząc po zdjęciach, to do małych raczej nie należysz :D
OdpowiedzUsuńIm bliższe tym piękniejsze :-)
OdpowiedzUsuńOdkąd odkryłam, że wszystko w powiększeniu zupełnie inaczej wygląda, (Mąż był zakupił pewnego dnia mikroskop stereoskopowy), co tylko znalazło się w zasięgu moich rąk niezależnie od tego czy się ruszało, czy też ani drgnęło lądowało do przybliżenia. Teraz jest wygodniej, bo można fotki cyfrówkami pstrykać, ale niestety takich zbliżeń jak w mikroskopie nie uzyskam tym sprzętem, co posiadam.
Ale mam szczęście, że mnie nie widać, co prawda, udało mi się schudnąć chyba z pięć kilogramów, ale do normalnych rozmiarów jeszcze z pół roku albo rok mi brakuje.
Podczas zbliżenia małe robi się duże i bliższe:-)
OdpowiedzUsuńRado - jak się robi zdjęcie czemuś co ma skale mini to się to zdjęcie nazywa "makro" nie wnikając w etymologię i pochodzenie nazwy - niech już będzie makro.
OdpowiedzUsuńPołowy ryb z użyciem toksyn roślinnych, znane są z terenów tropikalnych całego świata. Zauważ że zwykłe związki chloru, dla ludzi ledwie denerwujące, są dla ryb śmiertelne, gdyż powodują ich uduszenie. Podobnie inne trucizny.
Meloman - największą estyma darzyłem Seicento - ale teraz jeżdżę Skodą, nawet nie z zamiłowania, ale z wygody - przy dwójce dzieci przydają się tylne drzwi.
Przemijanie - od lat marze o cyfrowym mikroskopie jako przystawce do komputera. ale zawsze są inne ważniejsze wydatki.
Ptaszka - dokładnie...całe szczęście moja żona przy zbliżeniach nie musi używać obiektywu makro ;-)
Czyli auta też... Nieźle. Bo ja nie lubię się gnieść w aucie. Maluch był jednak za ciasny.
OdpowiedzUsuńMaluch był bardzo...intymny ;-) Ale jak na XXI wiek chyba już nieco niefunkcjonalny - ale miałem malucha i nawet nim jeździłem.
OdpowiedzUsuńMakroman tyle, że mieć, a chwalić to coś, to jednak duża różnica. Malucha miał prawie kazdy, kto jeździł w PRLu i jeszcze chwilę później.
OdpowiedzUsuń126p
-jednoosobowy
-dwudrzwiowy
-sześciokrotnie przepłacony.
A wersja z ogrzewaną tylnią szyba, była po to, żeby w zimę ręce podczas pchania nie marzły
:D
Z drugiej strony u nas na pogórzu jest chwalony za zdolność pokonywania oblodzonych górek.
OdpowiedzUsuńPoza tym przy maluchu grzebałem sam, praktycznie wszystko można było zrobić pod blokiem, lub w piwnicy - teraz nie sposób zrobić nic wszystko kodowane, wymagające specjalnych kluczy itp.
Jak dla mnie to wozikiem idealnym była by stara Panda (nowa jakoś mnie nie przekonuje).
UWAGA - planuję zakup forda transita, lub czegoś podobnego i przerobienie tego na campera - ale to inna historia z zamiłowaniem do małych rozmiarów nie mająca nic wspólnego.