Weszła do mojej kuchni robotnica, na moje oko to był truteń, ale skoro na forum entomo został rozpoznany jako robotnica, to ja z fachowcami dyskutował nie będę.
Chwiał się na nogach, jak nie przymierzając - ja po imprezie (znaczy po rajdzie pieszym wielokilometrowym - a co myśleliście?)
Też stawiam na robotnicę.
OdpowiedzUsuńTruteń ma takie wieeelkie gały.
Garaż de lux. Wygląda na jednorazowy. Jeden wjazd, bez wyjazdu.
Wstężyk. Nawet mi nie pokazuj tego cholerstwa. Mam tym wszystko oblezione. Zbieram jak ulęgałki. Nawet cisy tym cholerom nie szkodzą.
Garaż. Pytanie co było pierwsze w tym miejscu. Garaż, czy auto? ;D
OdpowiedzUsuńWygląda mi jednak że auto. Ktoś jechał, tutaj nim utknął i postawił w tym miejscu dom. ;-)
A ja wstężyki...lubię - pewnie dla tego ze nie mam ogródka - a jak chcą jeść chwasty na mojej "posesji" to smacznego. Poza tym są barwne, wesołe i fotogeniczne.
OdpowiedzUsuńOdnoszę wrażenie że meloman może mieć rację ;-)
Jaki garaż, jakie auto??? Szafa. Po prostu nieduża szafa.
OdpowiedzUsuńA właściwie, co takiego ten wstężyk pałaszuje?
OdpowiedzUsuńPod schodami ukryty skarbczyk niezbędnik.
Kawałek chlebusia. Dokarmiamy ptaki, pewnie któryś upuścił.
OdpowiedzUsuń