Kosarz ścienny (Opilio parietinus)
Wbrew powszechnej opinii nie jest pająkiem, jest pajęczakiem.
Ten akurat został kilka tygodni temu wynaleziony pod meblami w salonie - dałem mu spokój...
"o głupi stawonogu gdybyś pod meblami siedział nigdy by się o tobie nikt inny nie dowiedział..."
mam nadzieję że wieszcz ze szczytów Parnasu, gdzie zażywa rozkoszy w objęciach muz nie ma mi za złe tej trawestacji.
Ale drań wylazł i wzbudził sensację, spacerując sobie środkiem kuchni.
Ponieważ groziła mu natychmiastowa śmierć, podjąłem decyzje o przymusowym przesiedleniu, na tereny gdzie nikomu szkodził swym widokiem na nerwy nie będzie - takim miejscem jest u nas w domu kotłownia. tam więc wylądował.
Wtedy nie miałem na podorędziu aparatu, ale za dni kilka...
patrzę a tu sobie spaceruje nasz bohater, wielki jak marzenie, rozpiętością odnóży dorównujący ręce dorosłego mężczyzny (i to ie fircyka, ale wyrobnika) .
no to myk po aparat i jest!
Czyli że mu się tam spodobało - naznosiłem wiatrołomów na podpałkę, to pewnie mu żarcia nie brakuje, ciepło ma...
Teraz tylko muszę uważać zapełniając trzewia "molocha" (mój piec co), żeby i on nie skończył niczym ofiary Kartagińczyków (notabene to humbug w stylu "żydzi zabijają chrześcijańskie dzieci na macę") chodziło o propagandówkę rzymian wymierzoną przeciw Kartagińczykom...
Ależ on ma długie i wiotkie nogi.
OdpowiedzUsuńJa tam dla takich litości nie mam ;) I dla innych też nie, żeby nie bylo niedomówień... Szanujmy swoje terytoria. Ja im po pajęczynach nie chodzę i oczekuję jakiegoś tam vice versa... ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Przenoszę to również na inne gatunki (...z ludzkim włącznie...) ;P
Kotłownia to jest wdzięczny temat do zdjęć, jakoś tło mnie bardziej zaciekawiło od pajęczaka.
OdpowiedzUsuńWołałbym żeby mój mąż pacnął go od razu - a tak- oglądaj każdy węgiel przed wrzuceniem do pieca, zastanawiaj się czy nie podtruwa się spalinami, czy ma co jeść i jak się w ogóle czuje?
Darujesz takiemu życie...
Urodziwe stworzenie. U mnie podobny szuka sobie spokojnego miejsca w łazience, bo gdzie nie pójdzie, a był już w kuchni, zwiedził przedpokój i wiem o jednym pokoju, tam mu spokój zakłócają domownicy.
OdpowiedzUsuńKasiu - wiesz, pajęczaki są stworzeniami ogólnie niedarzonymi sympatia, to pewnie wynika z faktu iż jesteśmy zasadniczo z...dwóch różnych planet! Ziemia na której powstały i rozwijały się była zupełnie inna niż to co znamy z dnia dzisiejszego.
OdpowiedzUsuńStawonogi to osobna gałąź i przez tysiąclecia nasi przodkowie byli ofiarami pajęczaków, to wytworzyło atawizm silny do dziś.
Tili - fakt, kotłownia ma niesamowity urok ;-)
Przemijanie - odwdzięczy się tępiąc rybiki cukrowe...choć prawdę powiedziawszy te stworzenia także mi nie przeszkadzają.
Ja darowuję życie swoim kosarzom domowym i uważam, że tak jest słusznie :-) Podziw mam dla tego łazienkowego, czym on się tam żywi w łazience wykafelkowanej po sufit, a jednak ..... Pająki, które przywędrują do mnie z zewnątrz, poddaję przymusowemu wysiedleniu za pomocą słoika i pocztówki ;-) On ma darowane życie, a ja odzyskuję przestrzeń domową dla siebie :-)
OdpowiedzUsuńGrzy-basik - pewnie rybikami cukrowymi
OdpowiedzUsuń