Trawka przycięta na 20 plus/minus 1 milimetr.
Układ drzewek zaprojektowany przy pomocy komputerowych wizualizacji.
Roślinki kupione w sklepach oferujących full serwis z przywozem, posadzeniem, zasileniem i pielęgnacją.
Pośród tego wszystkiego - właściciel - równie katalogowo bezosobowy jak jego ogród.
masowy wytwór masowej nastawionej na konsumpcję wszystkiego cywilizacji ...
nie dla mnie!
u mnie rządzi anarchia ... choć to oksymoron!
lub chabry bławatki
I tylko te mrówki mnie zaciekawiają .... nie ma tam mszyc, więc nie po spadź przywędrowały - może szykują miejsce pod przyszłe pastwisko? Ale dziś też tam jeszcze mszyc nie przyniosły - więc skąd takie masowe zainteresowanie?
prócz wyżej pokazanych, mam jeszcze kurdybanki, kukliki, taszniki, rzeżuszniki i sporo innych.
kosze gdzie muszę, jak nie muszę to tam nie koszę, więc spokojnie sobie rosną.
A rośliny do ogrodu pozyskuję najczęściej metodą "zdobywania" zaszczepek i ... zazwyczaj się przyjmują.
W zaufaniu Wam napisze że niekiedy zwracam się do nich po imieniu.
I tylko te mrówki mnie zaciekawiają .... nie ma tam mszyc, więc nie po spadź przywędrowały - może szykują miejsce pod przyszłe pastwisko? Ale dziś też tam jeszcze mszyc nie przyniosły - więc skąd takie masowe zainteresowanie?
prócz wyżej pokazanych, mam jeszcze kurdybanki, kukliki, taszniki, rzeżuszniki i sporo innych.
kosze gdzie muszę, jak nie muszę to tam nie koszę, więc spokojnie sobie rosną.
A rośliny do ogrodu pozyskuję najczęściej metodą "zdobywania" zaszczepek i ... zazwyczaj się przyjmują.
W zaufaniu Wam napisze że niekiedy zwracam się do nich po imieniu.
Tak trzymajcie a ogród na pewno nie raz zaskoczy Was pozytywnie.
OdpowiedzUsuńRoślinki lubią mieć swoje imiona ;-)
OdpowiedzUsuńTeż wolę ogrody angielskie niż francuskie:)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś fikusa. Podczas mego 5 tygodniowego pobytu w szpitalu usechł, chociaż był podlewany jak wcześniej. Chyba tęsknił za mną.
Mrówki muszą być! Ktoś Ci to musi oprawić, wszystko. Kto jak nie mrówki. Bez nich nie byłoby ogrodu. Czyściciele.
OdpowiedzUsuńChabry chwast, jak i mini bratki. U siebie posadziłem 5 drzewek owocowych, orzecha, dąb i kilkanaście jałowców na żywopłot. bardzo lubię jałowiec i nie łamie się od śniegu. Trudno się przyjmuje. Te wszystkie tujeeeeeeeee
A, jeszcze winogrona samosiejki. Te ptaki..
Takie ogrody są najpiękniejsze, mój "sadowy" kompletnie w tym roku zdziczał. W żywopłocie zagnieździł się rudzik, a w czarnej porzeczce, piegża. Dlatego nie jest koszone, poczekam, aż maluchy odlecą :))
OdpowiedzUsuńaziza1.0
ale jak mrówki to i mszyce ...
OdpowiedzUsuńtyle ze akurat chabry czy polne maki sa na nie odporne.
też mam dęba do tego dwa sumaki, właśnie kiełkuje mi klon (jutro idzie do osobnej doniczki). Tuje na żywopłot strony sąsiadów. od ulicy pójdą graby. Jałowiec w skalniaku. Trzy sosenki i trzy świerczki. Maleńkie oliwnik i magnolia, wyhodowane z nasion jeszcze tylko choruję na rokitnika i w zasadzie z nasadzeniami powinien być spokój.
Aziza - w czasie budowy miałem gniazdo kopciuszka w więźnie dachowej - specjalnie dla nich zdjąłem okno, żeby umożliwić im swobodny dostęp.
A ja ino tnę i tnę. Wszystko pięknie, ściana zieleni, tylko sumaki, piękne, ale cholerstwo nie do wyplenienia (dwa razy bym się zastanowił).
OdpowiedzUsuńJak patrzę na niektóre, brzózki już kilkunastometrowe, to sobie myślę, że to najpewniejszy dziś fundusz emerytalny ;)
Mrówki atakują, muszą być słodkie te chaberki:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBa rado ja się zastanawiam nad winobluszczem ... a to dopiero draństwo ... ale za to jakie ładne jesienią.
OdpowiedzUsuńZ sumakami sobie poradzę ... myślę ...
Właśnie zobaczyłem ze kiełka wypuścił mi wsadzony w doniczkę "lotek" klonu - no to dąbka szkarłatnego nazwę Mikołaj a klona Miłosz - i każdy z nich będzie miał "swoje" drzewko.
Zbyszek - mrówki chyba dopiero badały teren pod pastwisko dla mszyc
a mi maki właśnie skosił taki jeden - moja nieuwaga
OdpowiedzUsuńżałuj
OdpowiedzUsuńrado- Państwo Ci naliczy nadmetraż sześcienny + opłaty za pozwolenie na ścięcie drzewa, tudzież łapówkę- nic pewnego na tym świecie.
OdpowiedzUsuńmakro
OdpowiedzUsuńWinobluszcz to przy sumaku pikuś, bo sumak działa w podziemiu. U mnie, po kilku latach, wyłania się już kilkanaście metrów od pozycji wyjściowej. Wyrywam na okrągło i zastanawiam się jaki ten podziemny splątek może mieć wpływ na inne rośliny.
Tili
Może. Ale, jaki piszesz, nic pewnego. Może w tych czasach nie będzie już państwa.
W pracy skąd zaczerpnąłem sadzonki przeszedł już pod betonowym ogrodzeniem ... zmyślniak.
OdpowiedzUsuń