środa, 20 lipca 2011

Podlot w deszczu

kolejne deszczowe lato, może nie tak jak ostatnie, ale i to nas nie rozpieszcza, jak nie skwar niemiłosierny, to leje, siąpi lub pada .... czasami dla zabawy wali jeszcze piorunami - tak jak w Tarnów dzisiejszej nocy.

Ale podlot nie jest z dziś, to wcześniejsze zdjęcia, tyle że dziś przyszła pora ich publikacji.

Rzecz się działa w jednym z najruchliwszych miejsc miasta. Ulica Konarskiego, przechodzi w ulicę Narutowicza, w jednąstrone przecznica ulicy Wodnej i Zakłąd energetyczny tudziez wodociągimiejska, a w druga Burek i plac handlowy zwany hucznie i na wyrost "tarnowskimi sukiennicami", tuż obok budynek Starostwa Powiatowego i przystanek autobusowy.

A na ulicy "parada idiotów" czyli ... korek.
korek tak szczelny, ze czekając na autobus mam mnóstwo czasu by szperać oczami po skwerku a na skwerku ...

Podlot kosa

Widać że pierwszy lot wyszedł mu tak sobie, i trzeba było przyziemiać - nic się nie stało - mięśnie w ciągu kilku minut się zregenerują, wzmocnią i następna próba będzie już udana - nie ma sensu na siłę "udzielać" ptakowi pomocy. Tym bardziej że łapiąc go mógł by spowodować że zacznie chaotyczną ucieczkę i dopiero wtedy zrobi sobie krzywdę.


w miejscy w któym sie skrył, nie grozi mu atak kotów, czy kun przynajmniej do wieczora, a wieczorem z pewnością już go tam nie będzie.

witaj w szerokim świecie podlotku!

3 komentarze:

  1. Masz rację. Taka "pomoc" mogłaby okazać się tylko nieszczęściem. A podlot ma opiekunów, którzy o niego odpowiednio zadbają...

    OdpowiedzUsuń
  2. W moim ogrodzie tej wiosny kosy wyprowadziły dwa lęgi. Oba gniazda, jedno, a później drugie, ptaki zbudowały w gęstwinie bluszczu, który porasta całą ścianę domu. Podloty często buszowały w tej zieleninie i szukały w niej schronienia, gdy mój 'gupi' pies je przeganiał z wodopoju w psiej misce. Fajnie było je obserwować i patrzeć, jak wyfruwają w świat.

    OdpowiedzUsuń