poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Morus czyli - nowe imię Kluchy

Ogórek poszedł w świat
Ale trafił do dobrych ludzi
Woła się teraz Morus

(ładnie - ale mi miłośnikowi wiedzy wszelakiej, zbędnej a ciekawej, nieodmiennie kojarzy się ze
Św. Tomaszem More - takoż Morusem zwanym, przenajsławniejszym autorem Utopii, tudzież krytykiem rozwodów królewskich, przez co zresztą głowę postradał, aczkolwiek tytuł świętego męczennika zyskał)


W sumie to ma nawet fajne to pieskie życie, wprawdzie jest przez pół nocy dyskryminowany, bo musi spać w nogach łóżka, ale za to druga połowę wolno mu spędzać na poduszce.


Jest bardzo ruchliwy i ma potężny apetyt (to po matce)

lubi się zabawić (to pewnie po ojcu)


Poza tym jest ciekawski i intelegentnie mu z oczu patrzy
(to chyba po mnie)
;-)

8 komentarzy:

  1. Tiaa, na pewno po Tobie ;-))
    Śliczny jest przechera jeden :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też miałem kiedyś psa o imieniu Morus ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie się podobało imię "Ogórek", niepospolite takie ;-)

    Ja mam starutką suczkę sznaucerkę miniaturową (aktualnie z teściami na wsi urzęduje), która w papierach otrzymała imię "Simba z hodowli Pumisie" (matka miała Puma na imię). I tak powoli z tego Pumisia niepostrzeżenie zrobił się Pumeks ;-)

    Morus nie Morus, grunt, że dobrze trafił!

    OdpowiedzUsuń
  4. Taaaa, inteligencja to zawsze po tatusiu - prawdziwym albo przyszywanym:)
    Ogórek był fajny, ale Morus też ładnie.
    Piękny jest:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie od "warszawiackiego" "morowego"

    OdpowiedzUsuń