Drewutnia jak to drewutnia, kawałki przywleczonych z różnych miejsc konarów i pniaków, podsychają czekając na zaszczytną chwilę rozpalenia się w naszym kominku.
właśnie wróciłem z dwoma pięknymi kawałkami robinii pod pachami i mniejszymi ścinkami w plecaku ze spaceru z Aurą, ci co ścięli drzewo jako tako uprzątnęli teren a tego nie zabrali, no to zabrałem ja.
Układam je pieczołowicie tak aby cała konstrukcja nie runęła (jak się układa sztapel z jednorazowego cięcia i łupania drzewa to można tak dobierać wielkości i kształt kawałków by wychodził on w miarę jednolity i solidny - wiem co mówią pracowałem kiedyś w czasie wakacji w tartaku - ale gdy układać trzeba przypadkowo pozyskane kawałki o różnej grubości, długości i kształcie wcale nie jest to takie proste), ale chcąc wszystko ze soba powiązać musiałem pomieszać także we wcześniej spoczywających tam kawałkach.
i wtedy w oczy wpadły mi maleńkie rubinowe ścieżki w spękaniach kory
ścieżki okazały się kłaczkami... czegoś!
czegoś z całą pewnością biologicznego
właśnie wróciłem z dwoma pięknymi kawałkami robinii pod pachami i mniejszymi ścinkami w plecaku ze spaceru z Aurą, ci co ścięli drzewo jako tako uprzątnęli teren a tego nie zabrali, no to zabrałem ja.
Układam je pieczołowicie tak aby cała konstrukcja nie runęła (jak się układa sztapel z jednorazowego cięcia i łupania drzewa to można tak dobierać wielkości i kształt kawałków by wychodził on w miarę jednolity i solidny - wiem co mówią pracowałem kiedyś w czasie wakacji w tartaku - ale gdy układać trzeba przypadkowo pozyskane kawałki o różnej grubości, długości i kształcie wcale nie jest to takie proste), ale chcąc wszystko ze soba powiązać musiałem pomieszać także we wcześniej spoczywających tam kawałkach.
i wtedy w oczy wpadły mi maleńkie rubinowe ścieżki w spękaniach kory
ścieżki okazały się kłaczkami... czegoś!
czegoś z całą pewnością biologicznego
Zrobiłem kilka zdjęć - kiepskich w sumie, bo w pospiechu i po przegraniu ich do komputera nadałem zawierającemu je folderowi nazwę "śluzogrzyb" - jako że nie byłem pewien czy mam do czynienia z grzybem, czy też ze śluzowcem.
Na śluzowca stawiałem mniej, bo z podobnymi formami się nie spotkałem wcześniej ale ...z grzybami także nie ...
Na śluzowca stawiałem mniej, bo z podobnymi formami się nie spotkałem wcześniej ale ...z grzybami także nie ...
Niniejszym przedstawiam
"Wypływy zarodników grzybów z kręgu Valsa, Cytospora. Po korą znajdują się skupiska perytecjów".
jak napisał Piotr Grzegorzek z wymienionego wyżej forum
"Wypływy zarodników grzybów z kręgu Valsa, Cytospora. Po korą znajdują się skupiska perytecjów".
jak napisał Piotr Grzegorzek z wymienionego wyżej forum
Piękny mają kolor i kształt.
OdpowiedzUsuńWypływy jak ta lala ;)
OdpowiedzUsuńDrewno i drewutnie to wieczne źródło inspiracji. Można by w zasadzie pisać niezgorszego bloga ,,tylko z drewutni" ;)
OdpowiedzUsuńKurczę, jak się człowiek pochyli i zrobi zooma (nawet okiem), to odkrywa zupełnie nieznany świat.
OdpowiedzUsuńJasne jak słońce, zwłaszcza te perytecja ;-)
OdpowiedzUsuńJa na grzyby reaguję alergicznie, na szczęście tylko na te jadalne;)
OdpowiedzUsuńCzemu?- zdjęcia wyszły bardzo przyjemnie.
OdpowiedzUsuńTeż to lubię: przynieś do domu kamień lub drewno. Kamień kładę na drogę, drewno koło pieca. Takie zdobyczne sprawia dużą radość.
Manitou - fakt. Też mnie urzekł.
OdpowiedzUsuńBiedrzyn - ;-)
Rado - zwłaszcza jak się drzewa nie kupuje a "pozyskuje" z różnych źródeł.
Marcin - a schyl się kiedyś po miedzę - zaczarowany świat Alicji.
Ewarub - dokładnie, szukam czegoś konkretniejszego, ale to chyba w podręcznikach akademickich.
Ikroopka - niepotrzebnie ... zresztą jak "nie siedzisz w temacie" to zapewne za niejadalne bierzesz większość grzybów która jest ... jadalna a niekiedy nawet bardzo smaczna.
Tili - ot natury zbieracko łowieckie ;-)