wtorek, 17 kwietnia 2012

Zapylanie?

Nie posiadam wykształcenia agrotechnicznego 
- ergo czynności wykonywane przez grupę ludzi na  
żonkilowym polu są dla mnie co najmniej tajemnicze.


Tak sobie roję, że to chyba zapylają kwiatuszki.
Pszczół jak na lekarstwo (za czasów NFZ), 
pogoda raczej gorsza niż lepsza, w żadnym wypadku nie do oblotow, 
zresztą w pobliżu ostatnie dwa ule które widziałem kilka lat temu rozpadły się w drzazgi.

czasami sobie marzę, że udało by mi się gdzieś tam pod górką, wydzierżawić kawałek gruntu i sobie pasiekę postawić...
ale to dopiero chyba na emeryturze, albo jak dzieciaki dorosną.

ps. jeśli ktoś wie co za zabiegi są tam przeprowadzane 
jakoś tak było mi głupio włazić pośród nich z aparatem - nie mam w sobie tyle arogancji co Cejrowski)
i/lub wie że w żadnym wypadku nie jest to zapylanie to nich koniecznie napisze, bo ciekawość mnie zżera.

14 komentarzy:

  1. Ja pewnie pomyślałabym, że ścinają kwiatuszki i sprzedają na Burku ;) Nic innego nie przychodzi mi do głowy ;)
    Ale też ogrodnik i agrotechnik ze mnie żaden.
    Pozdrawiam,
    Susan

    OdpowiedzUsuń
  2. Też tak pomyślałem ale nic nie ścinali

    OdpowiedzUsuń
  3. No tak, pewnie wyręczają pszczoły. Gdyby to były ziemniaki, to może stonkę by zbierali :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To u nas już jak w Chinach ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. A te żonkile, to do czego, że się tak inteligentnie zapytam?

    OdpowiedzUsuń
  6. a potem jak już wspomniała Suzan i tak trafiają na Burek;-) Ale pewnie część idzie na nasiona, a może aby uzyskać lepsze cebulki potrzebne jest zapylenie kwiatu?

    OdpowiedzUsuń
  7. Żonkile : ) Sądząc po zdjęciu, to rzepak ozimy. Kiedyś ścinałem go dla królików, jesienią. Jako brukiew. Śmiechu było co niemiara. Ale kto na wsi siał rzepak. Taka wycieczka o tej porze roku, może być zapowiedzią wypłaty odszkodowania za sarny i dziki. Myśliwi szacowali straty?

    W tym roku dziki są wyjątkowo bezczelne. Normalnie obracają na lewą stronę darń w poszukiwaniu chrabąszczy. A w tym, po prostu wybrały owies, zaraz po posianiu.
    Żonkile :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Deu - żonkile!, piękny zagon żonkili - rzepak ozimy też mam pod nosem ale po drugiej stronie obwodnicy.

    Dziki i sarny owszem - sporo ich tu, ale akurat tego poletka dość nie tykają - może widzą z daleka ambonę morderców?

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz, hmm.. jeśli chodzi o tulipany, to wiem, że ścina się same główki jak kwitną, aby mnożyły się cebulki. Czy tak dzieje się z żonkilami bladego pojęcia nie mam. Mam propozycję. Jutro udaj się w stronę owego pola i sprawdź (oraz sfoć) ;) Szczerze powiem ciekawość mnie żre z dwóch powodów:
    1. Czy mają główki,
    2. Czy to żonkile... ;)

    Pozdrawiam,
    Susan

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem czy znajdę czas - Mikołaj mi nieco niedomaga. Natomiast że to żonkile to mam 125% pewności.

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę sobie, że uprawa przeznaczona na cebule, wiec penie obrywają przekwitłe kwiaty.
    Rzepak :D
    http://www.wykop.pl/ramka/837551/po-prostu-jelen-w-rzepaku/
    :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba nie wytrzymałabym i chociaż z daleka zoomem ściągnęła obraz, by zobaczyć co robią, ale najpewniej, to bym podeszła i się zapytała, najwyżej mieliby ze mnie radochę, że się w ogóle nie orientuję :-)
    Jak dotychczas ludzie dość chętnie odpowiadali na moje pytania, a pytałam o wszystko co mnie zaintrygowało.

    Jeleń w rzepaku jest bezkonkurencyjny :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Na kwiatkach, to ja się nie znam. A pole rzepaku jest żółte, tylko podczas kwitnienia. Wczesną wiosną i jesienią ma kolor kapusty i liście brukwi. Sam sie zadziwiłem. Możecie nie skojarzyć, że to rzepak. Kolor ten sam.

    A żon kille

    OdpowiedzUsuń