I akurat sama od siebie ułożyła się taka historia:
Nad brzegiem ruczaju przycupnęła dziewica,
w wolno płynącej wodzie przeglądając swe lica
Świtezianka dziewica
Calopteryx virgo
Zawzięte na jej cześć niczym bi(e)sy
czaiły się aż dwa adonisy
Modraszek adonis (Lysandra bellargus, Polyommatus bellargus)
A scenę całą śledził wzrokiem obłudnym
szarańczak o wyglądzie paskudnym
Szarańczak - ale nie mam pewności gatunkowej
Kurczę, a ja same błyszczące spotykam. A jak znasz się na modraszkach, to może mojego rozpoznasz?
OdpowiedzUsuńCzysta poezja na tym spacerze Cię spotkała :-)
OdpowiedzUsuńSzarańczak o wyglądzie paskudnym? Biedaczek ;-)
OdpowiedzUsuńMnie też czasem przy zdjęciowych remanentach przychodzą do głowy różne skojarzenia, ale potem rozpływają się gdzieś w niebycie, najczęściej z braku czasu.
Aż miło popatrzeć na cuda tego świata :)
OdpowiedzUsuńBardzo poetycka historia wyszła ;-)
OdpowiedzUsuńTe Modraszki to nie Modraszek adonis (Lysandra bellargus, Polyommatus bellargus) ale Modraszek ikar (Polyommatus icarus), zwróć uwagę na kolor strzępiny przy przedłużeniu żyłek na 1 parze skrzydeł :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńI zmów wyszło ze szybciej "strzelam" niż myślę. Dobrze że jesteś, bo sprostowania błędnych wpisów są bardzo ważne.
OdpowiedzUsuńNic nie szkodzi czasami ciężko odróżnić nie które gatunki miło mi, że mogę pomóc bo bardzo lubię Twój styl pisania o przyrodzie !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie.
Dzięki - wkrótce wrzucę post o ... pijanym szerszeniu, ale wpierw muszę okiełznać kompa, bo miałem całkiem nieoczekiwaną awarię.
OdpowiedzUsuń