Nie wcale nie byłem ostatnio w górach. Praktycznie na skutek ataku zimy wiosna, nie ruszam się poza magiczny trójkąt dom, praca, ogródek. A jednak i paprotniki i hala są jak najbardziej prawdziwe. Tyle że hala jest hala elektrociepłowni. Sukcesja postępuje - po nas... będzie las.
To nieco inna sukcesja niż znamy z natury: mchy, porosty, paprotniki, zielne, krzewy, drzewa, las, zwierzęta itd. Tu pierwsi byli ludzie, praktycznie równo z nimi pojawiły się szczury, wkrótce potem pająki na oknach, muchy, komary, koty, ostatnimi laty pustułki, lisy, świerszcze i ropuchy... "łączki" jak były, to wyłącznie na dachu, czasami w zagłębieniach estakad i kolektorów odnajduję kępki mchów, ale wyłącznie poza obrębem hali - ta łączka jest absolutnie pierwsza i ... wciąż nikt nie wydał polecenia aby ją posprzątać, no ja też takiego polecenia wydawać nie zamierzam. Rośnie więc sobie obok jednego z rurociągów członu ciepłowniczego. Ma tu wilgoć, ciepło i półmrok.
Roślinka to najprawdopodobniej Zanokcica murowa Asplenium ruta-muraria - Dotychczas spotykałem ją wyłącznie na dachu, rosnącą na rozsypującej się zaprawie spajającej cegły szybu windy miałem ją nad głową, będę miał pod nogami.
I znów ta natrętna, optymistyczna myśl. Nie było nas był las, nie będzie nas będzie las... tylko co najwyżej sukcesja nieco zmieni swoją kolejność.
Kiedyś zakupiłem trzy paprocie do ogrodu. W tej chwili rozsiały się tak, że jest ich kilkadziesiąt.
OdpowiedzUsuńMuszą mieć dobre warunki, u siebie niestety nie mogę im ich zapewnić.
OdpowiedzUsuńPopróbuję jedynie z zanokcicą na skalniaku.