Zeszłego roku spod gąsienic buldożerów uratowałem trzy tuje, dwie padły, ale jedna się przyjęła. Ponieważ już urządziłem dla nich zakątek, głupio mi było z niego rezygnować, więc dokupiliśmy jeszcze dwie i do tego dwa jałowce, obłożyłem teren wypłukanymi przez deszcze kawałkami łupków i wysypałem ozdobnym kamieniem. Iglaczki, jak mniemam po przyrostach, polubiły to miejsce. A z tego co zobaczyłem nie tylko iglaczki.
Jaszczurka zwinka (Lacerta agilis)
Grzała się w promieniach zachodzącego słońca...
a widok mój i obiektywu aparatu skwitowała niezbyt przyjazna miną.
Może nie lubi paparazzich ?
Bo wkrótce czmychnęła w miejsce gdzie kamienie stykają się z trawą.
Bardzo przyjazny masz ten zakątek, skoro tacy goście do Ciebie przybywają.
OdpowiedzUsuńOne bardzo lubią się opalać!
OdpowiedzUsuń