piątek, 15 sierpnia 2014

Poranny gość

Wczesny ranek, w zasadzie późna noc, ledwie świta, półmrok, może nawet bardziej mrok niż pół... Generalnie o tej porze przyzwoici ludzie śpią, nieprzyzwoici zresztą już też. Nie śpią jedynie ci którzy mają beznadziejnie upierdliwe psy w domu. Albowiem beznadziejnie upierdliwy pies, stoi przy ogrodzeniu i oszczekuje coś co porusza się po drugiej stronie ulicy. To coś, beznadziejnie upierdliwego psa, olewa i to ostentacyjnie, co skłania ujadliwca do wzbudzania głosu na coraz to inne oktawy, tony, akcenty i w ogóle to zaraz zacznie ludzkim głosem gadać...

Schodzę w dół z mordem w oczach, zastanawiając się czy wystarczy kopniak, czy też ryzykuję iż Aura narobi wtedy skowytu, postanawiam zabić ją rękami, poprzez duszenie. Będzie cicho i bez krwi.

Odsuwam zasłony w oknie, aby ustalić gdzie ona jest, chyba czynie to zbyt głośno, bo pies momentalnie orientuje się w zagrożeniu. Milknie, zaszywa się gdzieś w ogrodzie i udaje że to wcale nie ona.

Przybysz najwyraźniej nadal ma to wszystko pod omykiem...

Sięgam po aparat, robię mu kilka zdjęć (wszystkie o kant tyłka potłuc bo przez szybę w oknie i po ciemku)


Zając szarak (Lepus europaeus)
 
Zające są bardziej ślepe niż dobrze widzą, jedyne co robi na nich wrażenie to ruch im bardziej gwałtowny tym lepiej. Staję w drzwiach, które dynamicznie otwieram, tak by pojawiła się za mną wielka plama światła... zadziałało. Szarak robi szybki zwrot i kica w inne kwartały osiedla. 
 
Wracam do sypialni, z oddali dobiega mnie ujadanie psów... jak słodko jest zasypiać, mając pewność że właśnie przestaje spać ktoś inny... ;-D
 

9 komentarzy:


  1. Przyroda wkracza do miast :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. O to już od dawna.
    Sarny dziki, pustułki, lisy, kuny - bezpieczniej im tu niż na otwartych terenach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, lękliwe zające jak widać dołączyły do powyższej grupy :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szukają schronienia przed lisami - ludzie rozrzucają szczepionki na wściekliznę, skutkiem czego populacja lisów rozrasta się ponad miarę, a cierpią na tym głównie zające i ptactwo biegające. Kolejny raz człowiek pokazał swój "rozum".

    OdpowiedzUsuń
  5. Psicy nielzja bić bo psica sie może odgryź brzydko ;) Zając nie królik ucieknie. Jakaś plaga z tymi królikami, TFU! zającami. U Wiewiórki w Kanadzie też jeden przyszedł. Tyle, że chyba zaokrętował na dłużej ( u mnie na pasku bocznym)
    Jak tam u Was z czasem? Może jakiś łomżing pod gruszą? ;)
    Dzieki za nornice- edytowałam!

    O kurcze! Widzę, że chcesz, zebym udowadniała, ze nie jestem wielblądem! Co to za kody?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też nie mówiłem o "biciu" na myśli miałem, szybkie i trwałe pozbawienie jej możliwości dalszego ujadania.

    Łomżing? - czemu nie? Zadzwoń do Marzenki w tygodniu i ustalcie kiedy.

    Przez lata nie używałem weryfikacji, ale jak ostatnio zaczęło mi przychodzić po dwieście dziennie anonimowych spamów, w których ginęły wiadomości na których mi zależało - nie zdzierżyłem.

    OdpowiedzUsuń

  7. Ja też zacząłem włączać tą weryfikację, głownie na noc i w okresie dłuższej bezczynności na blogu :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Taka nocna przygoda.A przy okazji masz wpis na bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A to niespodzianka:) Ja zawsze widze tylko uszy:)

    OdpowiedzUsuń