Nie ma opieniek gigantów!
No nie ma i juz, sa mniejsze lub większe, ale wszystkie raczej małe niż duże a o gigantycznych to nikomu się nie śniło - no może zakręconym grzybiarzom...
Tymczasem...
Oprowadzałem klasę mojego syna Miłosza po lesie na "Marcince", odwiedziliśmy nory borsucze i wiatrołomy o kiełbaski piekliśmy i trafiliśmy na takie oto grzyby... I co?
Opieńkowate jak nic, tylko ten rozmiar i łuski na trzonkach...
- Prose pana cy one som jadalne?
- Raczej nie są trujące, aczkolwiek nawet jeśli jadalne to smakować muszą jak kartka papieru, wić nie ma sensu się nimi zajadać...
- To nie zbieramy ich?
- nie, nie zbieramy, zostają tak jak są, lepiej żeby cieszyły oczy niż męczyły podniebienia i żołądki.
- to dobze...
I poszliśmy dalej.
A grzyby?
Łuskwiak nastroszony (Pholiota squarrosa (Vahl) P. Kumm.)
mam zaszczyt przedstawić...
OdpowiedzUsuńMylony z opieńkami grzybek :-) Chodziłeś i doszedłeś co to za grzybki.
Pozdrawiam
Że nie jest to opieńka, wiedziałem od początku. Natomiast nazwy gatunkowej (podejrzewałem łuskwiaka lecz, bez żadnej pewności) szukałem na jak zawsze niezawodnym bio-forum.pl. Stamtąd zresztą dowiedziałem się że bywa traktowany jako grzyb jadalny, jest zbierany i pewnie jedzony - skoro jednak nie ma alarmów o zatruciu grzybami, to pewnie faktycznie jest jadalny...
OdpowiedzUsuńNie miałem okazji poznać:)
OdpowiedzUsuńPoszukaj w dębinie - teraz powinny mieć wysyp.
OdpowiedzUsuń