Trafiłem nań całkiem przypadkowo, robiłem akurat obchód po cmentarzach z I Wojny na szlaku Piotrkowice - Woźniczna, a ponieważ w dużych częściach prowadzi on przez środek lasu, to trudno było nie dostrzec czerwonawej plamy na tle rudo złotych liści.
Ba dostrzec to jedno, sfotografować to drugie a rozpoznać... to już całkiem inna bajka.
Przeglądnąłem net, kilka książek którymi dysponuję... nic. No nie ma takiej rośliny...
Na szczęście net to przede wszystkim ludzie, często wybitni fachowcy w swojej dziedzinie, często hobbyści i zapaleńcy dysponujący ogromną wiedzą i doświadczeniem - co ciekawsze wielu z nich prowadzi blogi lub udziela się na forach, całkiem nie związanych lub związanych luźno z ich aktywnością zawodową. Wystarczy tylko wiedzieć kogo, o co pytać! A to akurat wiem...
Jest świetny blog krajoznawczy, prowadzony przez miłośnika (za mało powiedziane, ale cóż zrobisz?)
Pogórzy, krajoznawcę, historyka, łowcę ciekawostek, wedrowca którzy zawodowo jest... botanikiem!
Stanisława Kucharzyka!
EUREKA.
Szybki mail, potem wygrzebanie odpowiedzi ze spamu (ch...wała wam Googloboty) i już wiem.
Oto przede mną - a teraz to już i przed Wami: Wilczomlecz migdałolistny (Euphorbia amygdaloides L.)
A że rozpoznać nie mogłem? Sprawdźcie sobie na necie - w lecie wygląda zupełnie inaczej!!!
A wszystko to pomimo, iż sam wilczomlecze hołubię i uważam za jedne z ciekawszych i piękniejszych roślin, w ogródku hoduję groszkowego a jak się jakieś "samowolki" trafią to nie usuwam, cokolwiek mi głupio!
Ale teraz już wiem i nie zapomnę, a pewnie i na szlaku będzie okazja się wiedzą pochwalić.
No faktycznie wypatrzyć "takie coś" wśród uschłych liści to sztuka. Zauważyłem, że ten gatunek różnie się nieco wyglądem w zależności od miejsca występowania.
OdpowiedzUsuńPotwierdzam - moc Internetu bywa większa i efektywniejsza od regału książek. Polecam również stronę Bio-forum.pl, dział Jaka to roślina? Oznaczanie - kilka razy korzystałam już z jej pomocy ze znakomitym skutkiem :-)
OdpowiedzUsuńTysięczne dzięki za promocję. Bioforum też polecam. Niekiedy tam również oznaczam o ile uda mi się zdążyć przed Grzegorzkiem😊
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTrochę zboczę z tematu, ale inspiracją były Twoje zdjęcia. Podobno człowiek jest w stanie przetrzymać wszystko. Tymczasem okazuje się, że rośliny są znacznie twardsze od nas. Ostatnio chadzamy po leśnych drogach i na jednej z nich ciągle natykam się na pewną roślinę. Nie mam pojęcie, jak się nazywa, ale trochę przypomina rozjechaną, fioletowatą rozgwiazdę (dokładnie tak wyglądałby spłaszczony wilczomlecz). Chodzą po niej jelenie, ludzie, jeżdżą pojazdy, a ta nic. Jest płaska, jak brystol, ledwo żyje, ale żyje! Chyba muszę bardziej zainteresować się botaniką:)
OdpowiedzUsuńAndrzeju - żadna sztuka - z daleka było widać że tam coś jest.
OdpowiedzUsuńAnikal - tak mam na Bioforum swoje konto, korzystam głównie w celu oznaczenia grzybów i porostów ale i rośliny się zdarzają.
Stanisławie - cała przyjemność po mojej stronie.
Wojciech - zrób zdjęcia i wrzuć. Na opis trudno rozeznać. A faktycznie niektóre roślinki znoszą wiele.
Chyba nigdy nie widziałam wilczomlecza, ale z racji mojej ogromnej miłości do wilków, już bardzo mi się podoba:). Próbowałam (w prawdzie mało wnikliwie), znaleźć coś ciekawego na jego temat, ale nie kryje się tu żadna tajemnica, tak jak np. w przypadku rośliny pokrzyk wilcza jagoda, której to każda część jest trująca...:). W każdym razie miło było poznać wilczomlecza:)! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńgŁOSIU - ich jest sporo gatunków, a najważniejszą właściwością jest uroda.
OdpowiedzUsuńnastępnym razem sfotografuję i wyślę:)
OdpowiedzUsuńW sumie zawsze dobrze jest wiedzieć co się ma pod nogami, przy przed oczyma.
OdpowiedzUsuńO, i jak kiedyś może spotkam, to już będę wiedziała, kto zacz :-)
OdpowiedzUsuńU Ciebie zielono, na Beskidzie zielono.. straszne czasu nadeszły...
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Wiosna coraz bliżej .. Nie ma co dyskutować :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście zupełnie jest niepodobny do zdjęcia z internetu.
OdpowiedzUsuńMa bardzo ładną nazwę :)