Najbliżej był oczywiście Wojciech. Męska logika...
Oczywiście opisane sytuacje to w przypadku pierwszym niekonsekwencja a w drugim odrzucanie konsekwencji, albo nieliczenie się z możliwymi konsekwencjami.
Dlatego
Jako słowo obce kobietom należy uznać konsekwencję - czyli jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć też B, a dwa razy dwa zawsze jest cztery i fakt że Kryśka ma okres tego nijak nie zmienia, więc pretensje do wykładowcy że oblał na sesji są nieuzasadnione.
Natomiast jako słowo przez kobiety przeklęte to: KONSEKWENCJE.
ps. Jak wiadomo konsekwencje wymyślił już Bóg (który także jest chłopem!) li tylko i wyłącznie w celu ciemiężenia kobiet...
;-D
Maciej
Ha! Jestem z siebie dumny:))) Co prawda gŁoś bywa konsekwentna, ale bywa, nie oznacza, że jest :)))
OdpowiedzUsuńNo czasami tak bywa... nie da się ukryć; -)
OdpowiedzUsuńWojtku - abstrahowałem od określonych osób - skupiając się na kobiecości jako w formie czystej ;-) Po co narażać się na obrzucenie inwektywami i ... zastawa stołową? ;-)
OdpowiedzUsuńS.Kobieto - Witaj. Czytałaś wcześniejszy wpis? W/g moich obserwacji jest właśnie tak jak opisałem (oczywiście okoliczności mogą się różnić) ale nienawiść do konsekwencji w kobietach pozostanie.
Przeżyję! A jak przeżyję,to opiszę :))
OdpowiedzUsuńprzeczytałam poprzedni wpis i, być może jakaś mało inteligentna jestem, ale nie rozumiem.... to znaczy, że co? że tylko kobiety nie myślą o konsekwencjach, albo nie trzymają się konsekwentnie raz obranej drogi? faceci to niby tacy konsekwentni są i tak chętnie biorą na siebie konsekwencje swojego postępowania?
OdpowiedzUsuńmiłego dnia :)
Frytko - czy zawsze chętnie to nie wiem, ale przynajmnij biorą je pod uwagę (piszę o mężczyznah nie o gówniarzach - choć kobiety często mają problem z odróżniniem) i nie uciekają przed nimi.
OdpowiedzUsuńZa to kobiety wpierw zachowują się jak by konsekwencje nie istniały (albo przypominają sobie o nich w trakcie) na koñcu zawsze zwalając winę na partnera...
a widzisz, mężczyzn dzielisz, na tych, nazwijmy to "prawdziwych" i na gówniarzy, a kobiety wrzucasz wszystkie do jednego worka... oj nieładnie...
OdpowiedzUsuńFrytko - bo kobiety są bardziej homogeniczne od mężczyzn. Prawda dotycząca jednej zapewne (poza oczywiście osobistymi przypadkami) będzie adekwatna także do innych (no może poza panią Grodzką).
OdpowiedzUsuńZresztą w przypadku mężczyzn też mamy kilka takich pojęć które są adekwatne dla całości populacji - ale to temat na osobny post.
No masz, nie dość, że mamy cellulit, to jeszcze jesteśmy homogeniczne :-)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu Macieju
Popatrz celulit... no a są tacy co mówią że od przybytku głowa nie boli i zawsze lepiej jest coś mieć niż nie mieć ;-)
OdpowiedzUsuńMiłego.