wtorek, 19 października 2010

Zjedzona


Z estetycznego punktu widzenia w badaniu wypluwek nie ma nic atrakcyjnego.
Z poznawczego jednak jest to czynność szalenie pożyteczna. Wystarczy wspomnieć że niektóre gatunki nietoperzy są znane...wyłącznie w postaci wypluwek.

Właśnie poprzez wypluwki, trafiłem do kilku miejsc gniazdowania i pobytu pustułek.
taka mała dygresja, samica wypluwa zaraz za gniazdo, młode do gniazda (potem samica wyrzuca to na zewnątrz) - natomiast samiec w miejscu konsumpcji. Dzięki takim śladom łatwo trafić na jego czatownię.

Tym razem, pod znanym mi gniazdem, napotkałem dokładnie wytrawiony szkielet jaszczurki zwinki.
O czym mi powiedział?
Zwinki nie są specjalnie rzadkim gatunkiem, niemniej jednak w okolicy ich nie widywałem.




Ergo - albo pustułki mają większy rewir niż przyjmowałem, albo jaszczurki zaczynają na ten teren migrować z pobliskich obszarów.
Będę problem monitorował. jak coś ustalę napiszę...
Posted by Picasa

2 komentarze:

  1. Cieszę się, że znów piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też się cieszę, zagon straszny miałem przy domu, obowiązkach codziennych i w ogóle. Do tego padła mi płyta główna i musiałem stawiać wszystko od początku. Bałem się tez żeby nie stracić zdjęć i gorączkowo porządkowałem archiwa, tak by upchać je na płytach.

    OdpowiedzUsuń