Drzewa są?
są!
Wiewiórki są?
są!
Orzechy w pobliżu rosną?
rosną!
czyli zagwozdka...
Schowek to wiewiórczy, czy ludzki sposób na dokarmianie tych uroczych zwierzaków?
Jak na wiewiórczą spiżarnię, nieco zbyt słabo zakamuflowany, choć być może skoro dostrzegłem go dopiero teraz, a przecież przez cmentarz przechodzeń stosunkowo często, mógł być zamaskowany ziemią, kawałkami zieleniny z wieńców i dopiero wiosenne porządki usunęły to zakrycie. Za wiewiórczą teorią przemawia też fakt iż orzechy znajdują się nie tylko przy wylocie dziupli, ale także i wewnątrz, dość głęboko, nie sądzę by człowiekowi chciało się wkładać rękę z orzechami tak głęboko.
Z drugiej strony, orzechy są suche, starannie obrane z łupin i ... czyste!
Ciekawostka...
Nic, tylko trzeba przycupnąć gdzieś w okolicy i podpatrzeć ;-)
OdpowiedzUsuńKusząca propozycja, tylko jak to wytłumaczyć służbom cmentarnym? ;-)
OdpowiedzUsuńJa bym stawiała na wiewiórki :-) One są bardzo sprytne :-) ale liczę na to, że kiedyś dowiesz się jak to było naprawdę z tymi orzeszkami.
OdpowiedzUsuńMnie parę dni temu zaskoczyły kawki, które pracowicie oddziobywały gałązki z drzew, po czym niektóre z nich, zabierały dość spore kawałki patyczków i odfruwały sobie, a na miejscu pozostałe dalej pracowicie przycinały drzewka :-)
Jak nic wiewiórki, tylko czy one jedzą orzechy włoskie? Pewnie się przystosowały :)
OdpowiedzUsuńZbyszku - z tego co wiem to jedzą, w Parku Strzeleckim orzechami właśnie dokarmiają je emeryci z wnukami
OdpowiedzUsuńMy mamy w ogrodzie na wsi wielkie drzewo orzecha włoskiego. Wiewiórki buszują tam chętnie i kursują cały dzień po płocie, wynosząc orzechy do swoich kryjówek. Czasem niewiele dla nas zostaje ;-)
OdpowiedzUsuńMyślę ze z tym świadectwem Zbyszek polemizował nie będzie.
OdpowiedzUsuń