wtorek, 23 października 2012

Wielki żuraw czyli apofenicznych klimatów ciąg dalszy

Kto rano wstaje temu pan Bóg daje - prócz ciągłego ziewania i piekących oczu jeszcze możliwość napatrzenia się na niebo które, takie jak wczesnym rankiem, nie jest o żadnej innej porze. 

Tym razem przyszpiliła mój wzrok Gwiazda Zaranna czyli Wenus. W mojej apofenicznej wizji robiąca za błyszczące oko wielkiego żurawia odlatującego na... północ? - no ale cóż w tym dziwnego, skoro jest tak wielki, to pewnie i z mrozami łatwo sobie poradzi...


6 komentarzy:

  1. Chciałam napisać coś mądrego, ale chyba jest za wcześnie ;-)))
    A Wenus teraz piękna, i Jowisz wieczorem. Warto patrzeć...

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że gadżet już śmiga ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki - generalnie nie lubię gadżetów, ale ten wydaje się wielce przydatny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne niebo i fajna ta interpretacja z żurawiem :-) Ja takiego nieba nie oglądam zazwyczaj, bo mam problem z wczesnym wstawaniem.

    OdpowiedzUsuń