czwartek, 18 października 2012

Zabawa w trójkaty i Polska Walcząca

Trójkąt - cóż prostszego? Trzy odcinki trzy katy, trzy wierzchołki i ... cały ogromny ocean wiedzy zwany trygonometrią. Stosowany praktycznie wszędzie od placu budowy (nie dotyczy polskich autostrad - one nic z trygonometrią wspólnego nie maja... co zresztą doskonale widać), poprzez sieci energetyczne i elektrownie, kartografię aż na wycieczkach kosmicznych kończąc. Trójkąt to także najchętniej (tak zauważyłem) rysowana przez dzieci figura. Pewnie dlatego że praktycznie zawsze wychodzi...


 A tak to wygląda gdy za kreślenie trójkątów biorą się dorośli...
 Swoją drogą kto policzy ile na pierwszym zdjęciu jest trójkątów (powiedzmy że niektóre linie trzeba sobie w wyobraźni dokończyć) ?


Mamy piękną jesień, Nocne zmiany wypadły mi akurat w czasie weekendowym, więc wracając nigdzie nie muszę się spieszyć - rodzinka jeszcze smacznie śpi - no chyba żeby nie spała...
Kolega w weekendy na noc czasami jeździ samochodem, więc wracając zabieram się z nim.
Żadna mi to wielka wygoda, od autobusu muszę iść ponad półtorej kilometra, jadąc z nim samochodem, przy założeniu że wysiadam przy obwodnicy, w linii prostej mam jakieś pół kilometra, ale w linii prostej iść się nie daje więc zakosami pomiędzy zabudowaniami też mam tyle samo co od autobusy a przy okazji jeszcze mokre od rosy buty...

Z drugiej strony zawsze mogę iść trawersem przez "Marcinkę" i wtedy mam jeszcze prócz mokrych butów, dwóch i pół kilometra w nogach ekstra... nielichą radość z marszu, przyrody, poranka i obrazów które wiatry rysują dla mnie na niebie. 

A ostatnio miały bardzo patriotyczny nastrój (to akurat było w okolicach marszu "obudź się Polsko") i 
Polskę walczącą wyrysowały. 
No fakt nie jest to może idealnie wzorcowa "kotwica" ale w stanie wojennym takie się na murach rysowało, na równi z braku talentu co i cykora wielkiego ;-).

Jeśli też dostrzegacie tu znaczek PW to znaczy że 
macie
APOFENIĘ!!! 
wyrażającą się w 
PAREIDOLIACH

Zanim jednak zaczniecie gorączkowo wertować książke telefoniczna w poszukiwaniu dobrego i taniego psychiatry

8 komentarzy:

  1. Niebo potrafi wyczarować prawdziwą geometrię.
    Muszę też stwierdzić, że im jestem straszy, tym częściej odnajduję jakieś apofeniczne zjawiska - ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG chyba to dla mnie za trudne... Wszak ja się tylko tym kolorem włosów maskuję ;) Rasowam blondina ;)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pierwszym doliczyłem się 9 na drugim 8

    OdpowiedzUsuń
  4. Od dłuższego czasu obserwuje te dziwne szachownice i krzyże na niebie oraz chmury które wcześniej (znaczy gdy byłam młodsza) nie przybierały takich kształtów… dla mnie to trochę dziwne, wręcz niepokojące … coraz bardziej nabieram przekonania, że człowiek przy tym majstruje, tylko dla jakiego skutku i w jakim celu?

    OdpowiedzUsuń
  5. Tili - za Wiki: "Chemtrails (pol. chemiczne ślady; termin chemtrails jest skrótem od chemical trails i grą słów na contrails[a]) – teoria spiskowa zakładająca, że smuga kondensacyjna powstająca za lecącym samolotem jest w niektórych przypadkach wytworem mającym utajony cel, na przykład skraplanie i dystrybucję na wielkich obszarach dużych ilości szkodliwych substancji. Środowiska naukowe i rządowe zaprzeczają tej teorii, gdyż nie ma logicznego ani eksperymentalnego potwierdzenia[1]."

    Na zdrowy rozum - aby potwierdzić że coś się faktycznie rozpyla, potrzeba by dysponować aparatem państwowym i środowiskiem naukowym - które siłą właśnie orzekły że nic takiego nie istnieje - klasyczny przykład paragrafu 22

    OdpowiedzUsuń
  6. Żeby było smieszniej, rozpylanie wcale nie musi powodować smug :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W tym sęk.
    jest wiele metod skuteczniejszych za to mniej wizualnych. Sam zatem w chemitrails ... raczej.... nie wierze - choć samej możliwości oddziaływania na nas przez "grupę trzymająca władze" nie wykluczam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwsze zdjęcie - coś pięknego.

    OdpowiedzUsuń