niedziela, 18 maja 2014

Kanał

A propos kanałów... największy "kanał" jest z kanałami telewizyjnymi. Kiedyś np. z kanału TVN dowiedziałem się że jest coś takiego jak "tylna część pleców", a ostatnio z kanału Polsat z programu prowadzonego przez Kingę Rusin iż dopełniacz liczby mnogiej od zająca to ... "zająców" ... aż zajęczałem...

Kanały pod obwodnicą Tarnowa, to swoisty ekosystem, nikt by się tego nie spodziewał lecz właśnie taki się wytworzył w sposób zupełnie naturalny.  Czynnikiem podstawowym jest dopływ czystej świeżej wody ze zboczy Góra św. Marcina. Ponieważ zdecydowana cześć dawnych gospodarstw rolnych na tych terenach działa na "pół gwizdka" lub całkiem zawiesiła działanie ograniczając się do skoszenia łąk w wymaganych terminach i wzięcia dopłat unijnych, w wodzie tej nie ma chemii. Jednocześnie kanały te stanowią dla wielu zwierząt (i niektórych ludzi) wygodny sposób przechodzenia pod obwodnicą. Wprawdzie zagrożeniem są śmieci wyrzucane z przejeżdżających aut (kolizji ze ścianą betonową życzę z całego serduszka), lecz one zazwyczaj pozostają na pasie zieleni.

 Rów melioracyjny odprowadzający wodę z kanałów

Poniżej kanały właściwe

 Nartnik i jego cień 

 Kijanki
Jak widać na załączonym obrazku żaby posiadają pewne mechanizmy adaptacyjne, regułą jest iż wracają one składać ikrę do zbiornika w którym same się wylęgły. To nader sensowne przystosowanie (unikanie ryzyka, złożenia skrzeku do zbiornika który wysycha), było skuteczne przez wiele milionów lat, aż pojawił się człowiek. Przekształcenia terenu które spowodował, odcięły płazy od miejsc rozrodu, lub w ogóle zlikwidowały owe miejsca.  Całkowicie sztywny mechanizm reagowania, doprowadził by do wymarcia populacji na danym terytorium. Tymczasem płazy nauczyły się wykorzystywać miejsca alternatywne.Zapewne ze sporymi stratami, gdy złożyły skrzek w niewłaściwym miejscu, lecz też z szansą powodzenia w miejscach właśnie takich jak ten kanał.



Pijawka końska - tak stawiam - hirudologiem jestem marnym, nikt mnie o pijawkach w terenie nie uczył, więc i ich rozpoznawanie to czysto teoretyczne domniemania. Tu domniemam właśnie pijawkę końską gdyż jak sama nazwa wskazuje... nie pije ona krwi końskiej 
(bo zdechła by w tym kanale z głodu, gdyż koni tu nie ma).
Jest natomiast drapieżcą, żywi się kijankami, owadami, dżdżownicami - a tego akurat nie brakuje). 
Ta na zdjęciu jest wyrośniętą sztuką, choć książki mądre podają że liczą do 100 mm długości to ta na moje oko miała ich więcej.  

na koniec film. Zwróćcie uwagę na drobne jakby kawałki trawy przemieszczające się w drugą stronę niż nurt wody! 

  
Prawda że fajne? 
To larwy chruścika. 
Dorosłe chruściki przypominają motyle, lecz nimi nie są. Stanowią osobny rząd.
Pokuszę się o zaliczenie ich do rodziny Phryganea - ale to także z mojej strony spekulacje. 
W następnym ujęciu chruściki zażerające kawałek rośliny, a może jakieś żyjątko pod nim ukryte? 
Potem pijawki. 

Ciekawe jak przetrwały ostatnie nawałnice? 
Musze iść i sprawdzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz