To pierwszy odcinek z zaplanowanego przeze mnie cyklu o tam jak przyjazna, jest przyroda naszych szerokości geograficznych...
Co powiecie na roślinę zawierającą kwas pteritanowy (orlikowogarbnikowy)? Taka sympatyczna substancja powodująca krwiomocz u bydła domowego a u koni porażająca układ nerwowy, co przysparza ich o chwiejny chód i objawy pijaństwa. Roślinka ta aczkolwiek ozdobna wielce, działa toksycznie zarówno na świeżo jak i w sianie.
Rośnie głównie w borach mieszanych lub sosnowych, ale czasami spotkać ją można także na terenach otwartych, tak na niżu jak i w niższych pasmach gór. L:ubi gleby lekkie, piaszczyste.
I znów jak w przypadku wielu roślin tropikalnych, będąc trującą, jest też... jadalna! O ile dojrzałe liście są toksyczne to te młode, dopiero rozwijające się, oraz kłącze jak najbardziej jadalne a nawet zachwalane przez survivalowców jako przysmak. W kłączu znajdziemy aż 60% skrobi, można je rozbić na miazgę (mąkę) z tego zrobić podpłomyk. Z listków zaś japońskie danie warabe (nie pytajcie co to, jak zrobić i czym jeść...).
Przedstawiam bohaterkę dzisiejszego posta :
Orlica pospolita, orlica zgasiewka (Pteridium aquilinum (L.) Kuhn)
Tę napotkaliśmy podczas gonitwy z dzieciakami po Skamieniałym Mieście w Ciężkowicach.
Teren porośnięty świetlistym lasem mieszanym, a piachu tu rzeczywiście mnóstwo - zważywszy ze mamy do czynienia z wychodnia skał piaskowcowych, to dziwić nie może.
I co, nadal boicie się dżungli?
Wygląda na bardzo przyjazną roślinkę :)
OdpowiedzUsuńNo co Ty powiesz! Toż to niedaleko Kju parasta lasy! No, no, no... z wiekszym szacunkiem od dziś na nia patrzyć będę. Do teraz tylko walory estetyczne ceniłam (i na bukiety jako dziecko zbierałam!
OdpowiedzUsuńMożna?) Rzeczywiście w dzieciństwie byłam nieco niedostosowana społecznie ;) może to przez to? ;) ;) ;) (Objawów pijaństwa raczej nie stwierdzono, ale to dzikie czasy były) ;)
Taka pospolita i taka trująca? Aż się wierzyć nie chce?! Przyroda jest fascynująca w każdym swoim szczególe. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńDżungli nie, tylko kleszczy ;)To jest paskudztwo ;)
OdpowiedzUsuńJa się jej boję :)
OdpowiedzUsuńZbyszku - bo jest przyjazna... tylko jeść jej nie trzeba.
OdpowiedzUsuńSusan - społeczne nieprzystosowanie to mi do dziś zostało. Paprocie pod aż tak ścisłą ochroną nie są, żeby kilku liści zerwać nie można było (poza tymi z rezerwatów i stanowisk chronionych). A przez dotyk trująca nie jest.
DD - drugi człon nazwy bywa często mylny - napisali tam "pospolita" ale to nie znaczy że najdziesz ja wszędzie.
Kris - kleszcze póki co mnie omijają, pewnie to zasługa zarówno ubrania jak i sposobu poruszania się, czy wyboru ścieżek, za to Aura zbiera je za siebie i za mnie i to pomimo obroży.
Jednocześnie toksyczna i jadalna - dziwne połączenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ciekawa roślina...Coś co jednocześnie jest i trujące i jadalne...Nie chciałabym trafić do dżungli...Mogą tam być kleszcze...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńHanna i Brzoza - trująca i jadalna jak wiele innych, ot głupie ziemniaki, albo pomidory - wszystko z psiankowatych - psiankowate są silnie trujące o tamte nie - choć nie radzę próbować ziemniaczanych "kulek".
OdpowiedzUsuńKleszcze w dżungli? - owszem ale mniej groźne od naszych bo nie roznoszą boreliozy.
Ile to można się dowiedzieć:)
OdpowiedzUsuńMy się dżungli nie boimy ;-) Tylko za mało ją znamy właśnie. Nie wiemy, co jadalne,a co nie. Taki cykl zatem jak najbardziej się przyda.
OdpowiedzUsuńManitou - nie samymi truciznami nasze rodzime knieje straszne ;-)
OdpowiedzUsuń