Ale przy okazji...
Zresztą w zasadzie wcale nie przy okazji - wychodząc na trekking, zakładam także obserwacje przyrodnicze - czasami jest ich mniej, czasami dominują - tym razem było kilka. Nie będe z tego robił osobnych materiałów. Ot pokażę co trafiłem:
Na pierwszy strzał poszedł jakiś drapol - stawiam na błotniaka, ale...
Ale maniakalnie nurkował za drzewa, gdy tylko podnosiłem aparat, gdy luźno zwieszał się mi przez ramię a w rękach miałem kije - drapol kręcił "tuż obok" (nie dalej niż 50 metrów) ale jak tylko sięgałem poń...
W efekcie cyknąłem tę fotkę na pełnym zoomie z odległości ponad stu metrów (może nawet bliżej dwustu).
W każdym razie latał nad szuwarami i błotami.
A teraz wytężcie wzrok nim przewiniecie stronę w dół.
Widzicie ją?
Nie widzicie?
to popatrzcie
Pliszka żółta, wolarka (Motacilla flava)
Też kilka razy zwiewała mi sprzed obiektywu, ale w końcu dała się przyłapać.
Pewnie tuszyła w nietykalność - w końcu była wiele metrów od skraju pola, na całkowicie otwartej przestrzeni i żaden drapieżnik nie mógł jej tam zaskoczyć.
A potem zaczęły się wyrobiska pożwirowe a na nich...
Mewie wyspy
W pewnym momencie usłyszałem niesamowity harmider.
Myślałem że to wina Aury, którą mewy wzięły za lisa i głośno to obwieszczały... ale.
Ale w żaden sposób nie usiłowały jej szczuć - co nieraz już widziałem, poza tym wrzask rozlegał się nawet wtedy gdy była całkiem niewidoczna, a co najważniejsze - one wyraźnie były podekscytowane nie tym co dzieje się na brzegu,ale tym co dzieje się pośród nich... (analogie z partiokracjami nasuwają się same - nieważne zagrożenie z zewnątrz, ważne żeby sąsiadowi dokopać).
No ale może się mylę i nazbyt srogo je oceniam?
A w końcu traf!!!!
Czaiłem na czajki długo - wyczytałem w lokalnej prasie że podobno są na łąkach na południe od "osiedla nauczycielskiego" jak dla mnie to 10 minut jazdy rowerem i zresztą często tam z Aurą na spacery się wypuszczamy - co prawda czajek tram nie widziałem ale... w końcu prasa nie kłamie prawda?
No ale nie było ich tam.
Sąna ... czajkach - to takie wielkie doły w ziemi, w których Zakłady Azotowe składują np popioły z elektrociepłowni (hydro odpopielanie),albo wapno pokarbidowe itp. Generalnie teren znany mi z dzieciństwa - problem w tym że obecnie jest monitorowany.
już myślałem że kolejny sezon zejdzie mi bez czajek ale nagle...
Czajka zwyczajna, czajka, czajka pospolita[3] (Vanellus vanellus)
I w locie...
Dziwicie się jeszcze że starożytni budowali Tyche świątynie?
Kilkadziesiąt metrów dalej...
Szczygieł (Carduelis carduelis)
A w zasadzie całe ich stadko - to towarzyskie ptaki, tyle że tylko jeden miał"parcie na szkło" reszta wyraźnie od kariery celebryckiej stroniła ;-)
Na koniec coś dla botaników.
Kokoryczka wielokwiatowa Polygonatum multiflorum
Tyle że z racji półmroku panującego w tej części lasu musiałem błysnąć lampą i cokolwiek przepalone wyszło. Próbowałem też bez lampy, ale wyszły ciemne i mało czytelne.
I to w ów dzień było na tyle.
Do następnego razu.
Trochę tego dobra dorwałeś, jak na nie do końca ornitologiczną wyprawę. A tak z innej beczki. Te składowiska popiołów i wapna tykają sobie ekologicznie, czy zostały profesjonalnie zabezpieczone?
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńUdane łowy.
OdpowiedzUsuńWojciech - Teraz jesteśmy w kopalni odkrywkowej kruszyw. A odstojniki Zakładów Azotowych popularnie czajkami zwane - mają już prawie sto lat i ... jakoś nie ma z nimi kłopotów. Popioły silnie cementują a woda jest odparowywana, wapno także nie przenika do wód, bo w okolicy stu metrów mieszkają ludzie, mają swoje pola itd. nie skarżąc się na nic (no ostatnio to na pyły - jak je zaczęto wydobywać, jako materiał do budowy autostrad - rzeczywiście ze względu na drobna strukturę i wysoką zawartość cementu - świetnie nadają się do zagęszczania terenu) bo... pylą strasznie - ale to całkiem inna historia.
OdpowiedzUsuńJesteś na prawdę spostrzegawczy. I masz takie zamiłowanie do świata! Ze świeczką takich osób się szuka, a znaleźć nie można. Nawet i z reflektorem przeciwlotniczym sprawa nie jest łatwa ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Dzięki Julianie ale doprawdy... cokolwiek przesadzasz ;-)
OdpowiedzUsuńBłotniak zbożowy (samiec z czarnymi końcami skrzydeł, szary, samica brązowa) i stawowy. Jak nazwa wskazuje : ), stawowe spotykamy nad zbożami i vv.
OdpowiedzUsuńDeu - fajnie - tylko jak z tej odległości rozpoznać kolor - skoro sylwetka ledwie co?
OdpowiedzUsuńOne patrolują pola, więc się zbliżają i oddalają. Ten szary jest bardzo charakterystyczny, jak myśliwiec.
OdpowiedzUsuń