Nie mam na myśli dwóch braci (chyba?) o tymże nazwisku, którzy szaleją po Facebooku obrażając każdego kto nie drży zabobonnym lękiem na dźwięk nazwiska Kaczyński... bo oni to faktycznie...ptasie (nomen omen) móżdżki.
Ok sorry - dalej będzie już serio.
Przez lata zastanawiano się jakim prawem ptaki choć mają ptasie móżdżki to jednak bynajmniej głupie nie są ba, zdolnościami intelektualnymi dorównują naczelnym (miało być serio więc się powstrzymam z publikacją moich redakcyjnych skojarzeń), na głowę (nomen omen) bijąc większość ssaków (jak tu nie kochać Skippera?).
Mamy przecież piękny naukowy jak najbardziej termin "cefalizacja", czyli "umózgowienie", czyli stosunek mózgu do masy ciała, czyli wół ma wielki łeb, ale cały jest wielki i dlatego to my prowadzimy go na rzeż a nie odwrotnie - piękne i proste prawda? Tyle że jak się okazuje mamy tu do czynienia z trzecim rodzajem prawdy...
Więc kombinowano z tymi ptakami, że niby inteligentne ale.. inaczej, że "papugi" czyli odtwarzają a nie wymyślają i znów ślepe uliczki.
Wiemy że potrafią rozwiązywać problem poprzez wgląd (czyli lepiej niż znaczny odsetek sapiensów, podczas testu z różnokształtnymi kostkami i otworami, które po prostu biorą i przykładają kombinując gdzie wpadnie - że o policjantach już podczas tego testu nie wspomnę, ale wszyscy wiemy że na dziesięciu; trzech wykazuje się niebagatelną inteligencją, a siedmiu niebagatelną siłą...).
Że potrafią używać narzędzi, planować a co ważniejsze są zdolne do rozpoznawania samych siebie w lustrze. (Taki test z kropką na czole, jak zwierzak ją zobaczy w lustrze to chce ją zdjąć, który dowodzi o samoświadomości. Fajnie tylko że np. dla takich psów jest kompletnie bez sensu, bo w ich wypadku można by bardziej mówić o świadomości zapachów - no ale miało być o ptakach, nie o psach i aroganckich badaczach).
Ostatnio królowała teza że ptaki mają "inna strukturę" połączeń nerwowych, przy czym nie tłumaczono na czym ta "inna struktura" miała by polegać, co było naukowym bełkotem (nie mam na myśli tego rewelacyjnego kanału na You Tube), na zasadzie że: "ptaki mają inaczej natentegowane we łbach"...
Jak zatem jest naprawdę?
Na dzień dzisiejszy mamy świetne wyniki badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu Vanderbilt (USA) oraz Uniwersytetu Karola w Pradze (Czechy) (przekopiowałem, sam bym takiej wrzuty z "Czechami" nie popełnił). z których wynika że:
"komórki nerwowe w mózgach ptaków są mniejsze i gęściej upakowane, niż w
mózgach ssaków. W dodatku ptaki posiadają więcej neuronów w przedniej
części mózgu, odpowiedzialnej za wyższe funkcje poznawcze." koniec cytatu - więcej doczytajcie sobie sami
Udowodniono więc że ptaki po prostu są inteligentne i gdzie ta inteligencja się rodzi, na moje oko krukowate są wręcz mądre, ale to moja prywatna opinia...
Ps. Boicie się globalnego ocieplenia? ... słusznie! Ssaki mogą globcia nie przetrwać, ptaki poradzą sobie znakomicie.
Obserwowałem kiedyś wronę kładącą (nie zrzucającą, ale właśnie kładącą) kasztany na ulicy. A dlaczego nie bała się, że zostanie przejechana? Bo widziała, jak zmieniają się światła na skrzyżowaniu. Mało tego! Nie kładła tych kasztanów byle gdzie, a dokładnie w asfaltowych koleinach! Można? Można! Sam również pisałem o ptakach, które całe życie uczą się budować gniazda i są w tym coraz lepsze! I właśnie dlatego nie lubię powiedzeń w stylu "głupia gęś", zwłaszcza, jak wypowiada je jakiś ssący idiota:)
OdpowiedzUsuńByłbym zapomniał! W czym osadzone jest to gniazdo na pierwszym zdjęciu?
OdpowiedzUsuńPapugi są też mądre. Obserwowałam wiele razy, jak jedna papużka uczy inną, jak, np. otworzyć klatkę, i... Fascynują mnie ptaki. podglądam je i podziwiam. Pod dachem mojego domu mamy gniazdo kosów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńInteligencja w świecie zwierząt to nie wszystko. Do przetrwania ważny jest też poziom uspołecznienia, a w tym zakresie przodują chyba kawki. Potrafią one wychowywać obce (wypadłe z gniazda) dzieci, lub opiekować się rannymi. I chyba jako jedyne zapamiętują i rozpoznają twarze ludzi.
OdpowiedzUsuńAle jaja mojego własnego komentarza nie zamieściło...
OdpowiedzUsuńWojciech - Trafne z tym ssącym idiotą. A gniazdo jest wewnątrz mostu energetycznego. Bieguny ani fazy się nie stykają ale przez przewody (te linki aluminiowe wkoło ptaka) płyną megawaty...
Z drugiej strony miejsce jest całkowicie bezpieczne od kotów, łasic czy człowieka (robiłem na dużym zoomie).
Tyle że ptak tam więcej nie gniazdował, więc może pole elektromagnetyczne jednak mu szkodziło.
Doroto - mam podobne obserwacje.
Andrzeju - wszystkie krukowate umieją rozpoznać człowieka,umieją też informować o rozpoznanym swoich pobratymców a zauważyłem (nie wiem na ile subiektywnie) że z ich wiedzy korzystają także gołębie.
Ciekaw jestem, czy ktoś zbadał, jak te megawaty wpływają na ptaka?
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post. I napisany w bardzo fajny sposób :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem fanką Naukowego Bełkotu (tego kanału ;))!
Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie :)
te megawaty wpływają na ptaka?""Chyba te linki to jedna faza jest, może niskie napięcie. Pole wokół pojedyńczego przewodu nie jest jakieś wielkie.
OdpowiedzUsuńU mnie na podwórze spadają z linii 110kV chyba. Najczęściej gołębie - przypuszczam, że wyrównanie potencjału robi swoje. Każdy ma jakiś potencjał w danej chwili - a różnica itd
Na pewno są inteligentne i tylko nam zdaje się,że mają małe mózgi to głupie,nic nie czują i wogóle a tak na prawdę są bardzo inteligentne i nieraz to pokazały:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwojtku - na ptaki nie badano, badano na nas... no i tak wybadano że w zasadzie to żadnego wpływu nie mają. Kiedyś rzuciłem pytanie czemu w takim razie kasują się dyskietki przenoszone w kieszeni koszuli? (tak wiem prehistoria) To usłyszałem że: "prywatnych nośników informacji nie wolno przynosić do miejsca zatrudnienia, ani uruchamiać na służbowym sprzęcie, a technologiczne są przechowywane w ekranowanych kasetach..." - i problem znikł ... prawda?
OdpowiedzUsuńA bardziej serio, to pojęcia nie mam, pojedyncze gniazdowanie sugeruje IZ oddziaływanie było i być może lęg uległ uszkodzeniu, co spowodowało iż więcej ich się tam nie odbywa.
Ps - za to pustułki już oblatują młode - naliczyłem w tym roku pięć młodych z dwóch gniazd - do rekordu daleko ale i to cieszy.
Optymistyczna - witaj. miło że się podobało - przeglądnij więcej i zaglądnij na mojego drugiego bloga wycieczkowo, krajoznawczego.
Deu - owszem faza pojedyncza - pozostałe na podobnych mostach - po dwa metry od siebie. Prawdę powiedziawszy napięcia nigdy mnie nie interesowały - dla mnie ważne są megawaty i herce (bo to wpływa na prace turbin).
Moniko - dokładnie tak - mają pamięć, umieją kojarzyć, wg mnie sa inteligentne w pełnym sensie tego pojęcia.
Świetny blog! :) Niedawno na niego trafiłem, ale już jestem pewny, że będę częstszym czytelnikiem.
OdpowiedzUsuń