Takie reminiscencje post pielgrzymkowe. U nas tych porostów nie widziałem nie znaczy że nie ma, ale że nie widziałem. Być może za mało po kamieniach patrzę, albo jakoś tak nie rzuciły się w oczy.
Zasadniczo to w nich nic ciekawego nie ma, choć pewnie dla znawców i miłośników jest, ale ja do tych ciekawostek nie dotarłem. Ot kolejny grzyb żyjący w symbiozie z glonem. W warunkach ludzkich często mamy do czynienia z młodymi "glonami" żyjącymi w symbiozie ze starymi grzybami... (jeśli jakiś aktor poczuł się dotknięty to... słusznie!)
Tak więc jest grzyb i jest glon - razem tworzą porost. Świetny przykład emergencji która pojawia się po połączeniu kilku czynników ale nie będąca prostą ich sumą.
Zatem jestem sobie na tej pielgrzymce, idziemy na drogę krzyżową, no to wiadomo na kolana i nos przy ziemi. A tam one, na kamieniach jak Bóg przykazał. Po zakończeniu nabożeństwa, odbiłem od grupy i nie musiałem szukać daleko - bo stanowisk jest tam mnóstwo wszędzie. Sprzętu do makr nie miałem, ale jakoś tak udało się wycelować i porosty wyszły całkiem przyzwoicie oddane.
W domku, wrzucam zapytanie do sieci - #czarne kropki, porosty, na kamieniu# i wujo Gugiel wyrzuca z siebie jak zwykle kilka tysięcy rekordów, przy czym 99,9% tyczy się tego samego, a reszta jest ... milczeniem. Nie mniej jednak przeglądając zdjęcia i kombinując w/g podobieństw stwierdzam że to amyłki. Super. Nic tylko się cieszyć. Ale coś mnie tyka i ... wrzucam też zapytanie na Bioforum!
Z kolei Bioforum ma taką ciekawą cechę że cholernie rzadko kiedy się myli
(taki kamyczek do ogródka ślepych wyznawców wiary we wszechwiedzą algorytmów AI opartych o procesy BigData) .
A jeśli oni się nie mylą - a raczej się nie mylą, to znaczy że myliłem się ja - co jest znacznie bardziej możliwe, niż niemożliwe
W/g Bioforum - mamy przed sobą Kamuszniki ;-) czyli porosty z rodzaju Porpidia sp.
Bo żeby oznaczyć gatunek potrzeba laboratorium...
Tak więc omyłka w kwestii amyłka na całego.
Ps. Jak myślicie co to jest?
Konkurs bez nagród - dla samej satysfakcji! Odpowiedź w następnym poście.
Gdyby nie takie fora, to nawet w przypadku prostych ptaków byłaby bieda. W moim przypadku dotyczy to zwłaszcza mew. Niby jest ich tylko kilka gatunków (w tym kilka niestety bardzo podobnych do siebie), ale wystarczy przemnożyć je przez tzw. szaty, czyli upierzenie w kolejnych latach i, jak dla mnie, porażka:)) PS. Jakiś bratek?
OdpowiedzUsuńczy odpowiedź "bratek - fiołek ogrodowy" jest tak oczywista, że aż nieprawidłowa? ... :))))
OdpowiedzUsuńWojtku - dokładnie tak, z tymi forami rzecz jasna...
OdpowiedzUsuńFrytko i Wojtku - w sensie nomenklaturowym macie racje, ale... to jest ZŁOŚLIWOŚĆ NATURY!!! (albo pęd ku wolności). od lat usiłuje posadzić sobie fiołki w ogrodzie i owszem jak wsadzę sadzonkę to rosną a na drugi rok, już ich nie ma! Za to świetnie rosną po drugiej stronie ogrodzenia!!!!