Zasoby naturalne powinny być zużywane w taki sposób, by czerpanie natychmiastowych korzyści nie
pociągało za sobą negatywnych skutków dla istot
żywych, ludzi i zwierząt, dziś i jutro

papież Benedykt XVI

środa, 29 lipca 2009

Paprotnik a'la bylina

Ro szalenie miłe że ten post zdążył już zebrać trzy komentarze, nim jeszcze cokolwiek w nim napisałem - przyznaję mea culpa - wsadziłem zdjęcia a na tekst zabrakło mi czasu.

Roślinka jest rzeczywiście ciekawa, bo jest...paprotnikiem! Z daleka wygląda jak bylina, ale to paproć.
Tym samym skoro już wiemy że to paproć, łatwo odpowiedzieć na pytanie melomana - otóż mur jest całkiem solidny, to górne warstwy czyli dach i galerie elektrociepłowni. Ten konkretnie szczegół to szyb windy.

Na tymże dachu wegetuje sporo roślin, trawy, rdestowce a nawet karłowate brzózki, wszystkie jednak potrzebują do życia choćby minimalnej warstewki gleby, naniesionej tu wiatrem.
Jedynie mchy u paprocie mogą żyć na "gołej skale" - ale pamiętajmy, to najstarsze rodziny roślin występujące na ziemi - paprocie i paprotniki są dwa miliardy lat z hakiem starsze od dinozaurów. Gdy się pojawiały, Ziemia nie posiadała jaszcze żadnej gleby, była pokryta warstwą zwietrzeliny, bogatej w substancje mineralne, ale (że tak powiem) nieprzetrawionych.

Dla tego nie może dziwić że skrzypy za nic sobie mają opryski chwastobójcze, mordercze dla innych roślin, porostnice rewelacyjnie wegetują na wypalonych terenach lub na stale spryskiwanych torowiskach tramwajowych, mchy rosną na betonie a paprotnikom wystarczy odrobina spękań w zaprawie by móc wypuścić korzenie i rozpocząć zasiedlanie nowego terytorium - gatunki pionierskie - nazwa mówi sama za siebie.





Kolejną z ciekawostek tej rośliny sa jej liście, bardzo kształtem przypominające...miłorząb !
Kolejna z ciekawostek przyrody. Czy wyewoluowanie takiego kształtu było spowodowane jakimiś konkretnymi czynnikami zewnętrznymi, czy też ot tak sobie on powstał i już został?

A zapomniałem przedstawić:

zanokcica murowa - Asplenium ruta-muraria

Ps. jak zacznie sypać zarodnikami, to przeszczepię sobie do domu - mam już nawet upatrzone kilka cegieł pozostałych po przebudowie.

sobota, 25 lipca 2009

Jeden dom to za mało?

Znów pada, przemakają dachy domów, ubrania, buty...
ale jest na to sposób.
Dom podwójny, wzmocniony, chroni przed deszczem, izoluje termicznie i akustycznie. Miło ciepło i bezpiecznie.
Może tylko czasem sumienie gryzie na myśl co stało się z poprzednim właścicielem.
Kto wie może w tym drugim domu straszy?
Nie ma szczęścia idealnego...




Dobrze że przyszedł Makro, znalazł, wytrzasnął dzikiego lokatora, bo niechybnie sczezł by z głodu nie mogąc się cofnąć.

Posted by Picasa

piątek, 24 lipca 2009

Chełmskie ćmy

Wczesny ranek, słyszę odgłosy rozmowy. Zastanawiam się, kto w tym miejscu i o takiej porze prowadzi tak rozbudowaną dyskusję, choć nie rozumiem słów to doskonale słyszę że pada ich wiele...
Jest piąta rano, leżę na łóżku w kulisach chełmskiego amfiteatru.
Najwyższa pora na kawę.

Wychodzę z pokoju tak cicho jak tylko umiem - a umiem, bo byłem harcerzem i sporo się nauczyłem.
Na korytarzu zielony dywan, półmrok, rozmowy dochodzą z niezgaszonego telewizora w świetlicy okupowanej przez recepcjonistę.

Po drodze omal nie nastąpiłem na suchy zwiędły liść...
skąd tu liście?
Na pierwszy rzut oka wyglądał jak liść wierzby, wyschnięty poskręcany.
Jesienią owszem, ale teraz żadnych zwiędłych liści nie widziałem...ten jednak był.

Był też nowy deseń na firance.




Wieczernica królica Acronicta leporina



Rozlotlik lilakowiak - Apeira syringaria

Sówka i miernikowiec, popularne gatunki, których jednak u siebie w Tarnowie jeszcze nie spotkałem - albo nie występują w miejscach gdzie ja występuję, albo przeoczyłem. ale chyba to pierwsze. Myślę że w przypadku Kumowej Doliny (tak się nazywa miejsce gdzie postawiono amfiteatr) sąsiadującej z dużym kompleksem leśnym, gdybym miał więcej czasu zdołał bym "złapać" znacznie więcej ciekawych gatunków.
Ale dobre i to.
W ogóle pod względem przyrodniczym, była to także udana wycieczka - nie tylko zabytki i zamki, ale również, bardzo spoufalona samica zięby, zaganiacz, sporo obserwacji. Na pewno wróciłem znacznie bogatszy niż wyjeżdżałem.
Posted by Picasa