Zasoby naturalne powinny być zużywane w taki sposób, by czerpanie natychmiastowych korzyści nie
pociągało za sobą negatywnych skutków dla istot
żywych, ludzi i zwierząt, dziś i jutro

papież Benedykt XVI

wtorek, 31 marca 2009

Deszczowa piosenka kosa

Poniedziałkowe popołudnie - w Małopolsce pada, Ale jest ciepło i przyroda na gwałt budzi się do życia a chłopcom ..."strasznie się chce" ;-) i nawet deszcz im nie straszny byle tylko sobie jakąś samiczkę przygruchać.



gotowi moknąć, dać się szarpać wiatrowi



Byle tylko swego dopiąć...straszna to siła, co ich tak gna.



Ale pięknie przy tym śpiewają.

Chyba najbardziej szalony koncert kosów słuchałem lata temu w Częstochowie, gdy byliśmy tam z pielgrzymka przed maturą. Środek nocy, koczujemy na dworcu, ale zaraz młoda krew wyrywa nas na miasto, na górce lśni iluminowana wieża, idziemy pustymi o tej porze alejami Najświętszej Panny Marii (wtedy to chyba się inaczej nazywały - ale głowy nie dam) , a z drzew szalony koncert setki kosów.

Posted by Picasa

poniedziałek, 30 marca 2009

Sobotnie z przyrodą spotkania

Pierwszy naprawdę wiosenny dzień tej wiosny i jak na moim terenie ...ostatni. Niedziela była już taka sobie a dziś w poniedziałek leje jak diabli.

Więc skoro było tak słonecznie, to zabrałem dzieci żeby pojeździli sobie na rowerkach - oni jeździli a ja obserwowałem przyrodę.

Zięby nie sposób było nie zauważyć, swoją obecność zdradzała wzmożonym śpiewem, widać już chłopak znalazł dogodne miejsce na gniazdo, a teraz woła samiczkę i obwieszcza potencjalnym konkurentom że ten teren jest już zajęty.





Zięba to najpowszechniej występujący w Polsce ptak, może mniej widoczny niż wróble, gawrony czy gołębie, bo nie działający w stadach, ale za to pięknie śpiewający przez całą wiosne i znaczną częśc lata.

A potyem jeszcze ucapiłem pajączka - małe toto było, głodne, wychudzone po zimie.

Spacerowało sobie po [piance wypełniającej szczelinę muru, prawdopodobnie tez gdzieś w jej zakamarkach przetrwał zimę.
Na forum Arachnea rozpoznano go jako reprezentanta rodzaju Philodromus czyli jest to jakis ślizgun. Dokładniej się ze zdjęc nie da - wierzę. Przeglądnąłem sporo stron i dostrzegłem przynajmniej trzy gatunki które by ewentualnie mogły wchodzić w rachubę.

Wieczorem jeszcze spacer po okolicach i szkoda że nie miałem aparatu!

Pierwszy w tym roku bocian - kaczka przelatująca nad bocznicą kolejową, a potem...
Przepiękny koncert kosa na tle cieniutkiego sierpa księżyca.

piątek, 27 marca 2009

Kto rano wstaje...

temu najwidoczniej nie chce się już spać ;-)



Tarnów godzina 05:30 - wstałem i poszedłem postawić sobie wodę na kawę - ale widok nieco inaczej pokierował moim postępowaniem




Posted by Picasa

zbieg na hałdzie i czerwienieje

Żeby było śmieszniej, pierwotnie wziąłem go za...mech!
Zrobiłem zdjęcia, bo wydawał mi się dziwny
i z żadnym znanym gatunkiem nie kojarzył,
wrzuciłem je na bioforum i ... doczekałem się
odpowiedzi
Sedum sexangulare L.
rozchodnik sześciorzędowy






Czyli bylina, jedna z roślin popularnie zwanych skalniakami,
ze względu na ich wykorzystanie w kompozycji ogródków skalnych.



jak można się było tak pomylić?



I kto tu teraz powinien się czerwienić?
Posted by Picasa

czwartek, 26 marca 2009

rycie w ziemi

Tym razem nie chodzi ani o poszukiwaczy ropy naftowej ani o dziki. Tym razem ziemię ryją...ptaki. A jeśli ptaki ryją ziemię to znaczy ze czegoś tam szukają, a szukają tam pędractwa - tak wiem po naukowemu to się nie pędractwo nazywa ale edafon...cóż z tego skoro pędractwo moim zdaniem ładniej brzmi.

No więc skoro tam ryją to znaczy że pędractwo już zimę przespało, biologiczny budzik zadzwonił i teraz budzi się do życia, pełznąc z głębszych warstw gleby do wyżej położonych, gdzie więcej jest pokarmu i cieplej.



Hmmm jak się mówi na samicę kosa? Kosica przez analogię do wróblicy? chyba jednak wolę swoją prywatną...kos'iarkę ;-)



Jak toto okiem na mnie łypie...co makijażu nie zrobiłaś i źle się przed obiektywem czujesz?




A sikorka jak to sikorka...ufna w swoje małe rozmiary wie że nikomu nie chciało by się jej atakować, więc na człowieka uwagi nie zwraca tylko wygrzebuje...edafon (a jak pisałem że pędractwo ładniej brzmi, to nie chcieliście wierzyć)
Posted by Picasa

wtorek, 24 marca 2009

Acericerus heydenii

Wczoraj po południu zapukał do mojej szyby, jak na tak mizerne stworzonko puka nader głośno.
Było ciemno, aura, wietrzysto wodnisto chłodnawa. Dobrze że chociaż takie zdjęcia wyszły.
Mogłem owada uśmiercić, wtedy na pewno miał bym o wiele ładniejsze fotografie - tylko czy warto?
latarka, nasadka makro na obiektyw i ... jakoś to poszło - na kilkanaście prób, dwie w miarę nieudane - reszta całkiem nieudana.



Ale przynajmniej już wiem, że owad, którego notabene często znajduję na oknie lub parapecie to
Acericerus heydenii - nawet nie ma swojej notatki w języku polskim.
Wielkie dzięki dla ludzi z fotum entomo, za rozpoznanie i napisanie kilku słów o nim.


Owad żywi się sokiem klonowym. I właśnie z klonów zdmuchnięty porywem wiatru trafia na moje okno - bo klony rosną tuż obok. Znaczy to że klony musiały już puścić soki.

A następnego dnia rano...jeszcze bardziej wietrzyście, jeszcze bardziej deszczowato, śniegowato, chłodniście i gradująco...



Granitowe niebo, a na jego tle granitowe gołębie skalne (odmiana miejska) ...

Posted by Picasa

piątek, 20 marca 2009

Zima kontratak wiosną!

Przedwczorajszy zachód słońca zapowiadał, że coś się wydarzy.
I...wydarzyło się.



Zima przystąpiła do kontrofensywy. Po prawdzie nie ma to nawet tyle sensu co kontrofensywa Hitlera w Ardenach, ale jest faktem!



Okiść nagina gałęzie, na ulicach mokro, ślisko i nieprzyjemnie



Buty przemoczone, nogawki i poły płaszczy schlapane


I nawet widoki już nie cieszą...powinna być wiosna!
Posted by Picasa

wtorek, 17 marca 2009

Dziś w Tarnowie

Dziś powitał mnie śliczny wschód słońca. Wstałem już o 5 rano, obudziłem się o czwartej z minutami, zrobiłem sobie kawę i poszedłem czytać.

Gdy za jakiś czas znów byłem przy oknie zobaczyłem to...
kto rano wstaje temu Pan Bóg daje - nawet jeśli nie daje więcej pieniędzy, to na pewno piękniejsze widoki, niż reszcie śmiertelników.



Potem jeszcze byłem na mieście i tu zdziwienie!

bo usłyszałem:
http://ptakolub.gsi.pl/falconi/accnis.mp3

Trzeba wkleić do przeglądarki.

A to znaczy ze obserwowałem...krogulca. Wiedziałem że pojawiają się w Tarnowie, ale nie że w samym centrum (nad ulicą Mościckiego, w okolicach Kurii).
Będę musiał zwracać na nie baczniejszą uwagę.

Posted by Picasa

poniedziałek, 16 marca 2009

Niewiele nowego

Wiosna idzie na potęgę.
Ale co z tego - sobotę i niedzielę, spędziłem pod czułą opieką żony.
Basen, restauracja, mecz piłkarski, kościół - aktywnie, miło i pożytecznie.
Ale już np. biedronki (pierwszej w tym roku) sfotografować nie mogłem, Zdumiewa mnie jak tak atrakcyjna kobieta jak moja żona , może być zazdrosna o biedronkę ale widać....może.




Dlatego, tylko te przebiśniegi mi zostały.
Posted by Picasa

piątek, 13 marca 2009

Noc - ranek - pustułki

Ładna była wczorajsza noc, lekki wiaterek, niewielki mróz, powietrze przejrzyste, lekko skrzące - w sam raz do nastrojowej fotografii.



Godzina23.30 widok z okna kuchni mojego mieszkania. Kościół Misjonarzy, wieżowiec przy Pułaskiego i jasne światło księżyca. Żeby jeszcze nie te kable porozwieszane wszędzie, bez ładu składu i miłosierdzia...



Poranek, widok z tego samego okna. Akurat czekałem aż woda na kawę zacznie się gotować. Dobrze jest wcześnie wstawać i późno kłaść się spać. Zaległości snu, można odrobić w południe.



Wreszcie jest - za kilka chwil, będzie już tylko oślepiającą białą plama na niebie - ale przez moment to czerwona magiczna kula.



Ten maleńki punkcik zakreślony na czerwono, to pustułka. w locie godowym. Ta parka była pierwszą którą obserwowałem tego roku w samym Tarnowie. Wcześniej (dwa dni) widziałem parkę na budynkach elektrociepłowni, gdzie gniazdują, ale nie miałem aparatu przy sobie - przy czym EC nie leży w samym Tarnowie, ale na jego głębokich peryferiach.
No więc mogę przyjąć że to pierwsza parka pustułek w mieście. Prawdopodobnie wcześniej gniazdowała w zakamarkach dachu Katedry, ale w trakcie remontu została stamtąd przepędzona i osiedliła się w jednym z okien poddasza budynku Studium Nauczycielskiego.
Posted by Picasa

środa, 11 marca 2009

Się wiosna powoli robi

"Z pewną taką nieśmiałością" się robi, ale się robi.



Gwiazdnica pospolita, już ładnie zaczyna rozpościerać pędy i powoli otwiera kwaty



Mniszek pospolity także kwiatki na świat wystawia



Ale najważniejsza jest ONA - dorodna dżdżownica ziemna!
Posted by Picasa

środa, 4 marca 2009

Zmierzch czerwonego giganta

Cały eony temu, była taka książka SF, dziś już nie pamiętam ani autora, ani treści, zapamiętałem tytuł - pewnie dlatego iż co jakiś czas mogę to zjawisko obserwować.

Rzecz jasne to jeszcze nie stadium czerwonego giganta - to tylko tak wygląda,
ale za 4 lub 5 miliardów lat...



Czy będzie to tak wyglądało?



Czy ludzkość przetrwa, do tego czasu?



Czy jeszcze tu będziemy, czy już dawno skolonizujemy galaktykę?

Posted by Picasa

wtorek, 3 marca 2009

zapowiedzi

Przyroda, zaczęła zapowiadać rychłe przebudzenie, póki co to to zaledwie przeciąganie się i mruganie oczami, ale zawsze dobre i to.
Pisałem już o ptakach, teraz pora na rośliny.

Kurdybanek - w zasadzie nie jest żadna zapowiedzią, zielony przez całą zimę, a kwitnąć zaczyna jeszcze pod śniegiem, jak tylko nieco światła doń dotrze. Ale teraz to już kwitnienie w pełni. Choć jeszcze nie wszystkie rośliny ruszyły, na razie tylko te z cieplejszych, bardziej nasłonecznionych i osłoniętych miejsc.



Magnolia - jak wiadomo magnolia wpierw kwitnie a dopiero potem wypuszcza liście. Nie wiem czemu tak, ale biorąc pod uwagę że jest jedną z najstarszych roślin kwiatowych na ziemi i pamięta jeszcze czasy dinozaurów, to pewnie ma jakieś swoje do tego powody, a ponieważ rośliny ze szczególnym uwzględnieniem drzew to...konserwatyści, przeto trudno od niej wymagać by zmieniła przyzwyczajenie ot tak sobie.



Cis - moja ulubiona roślina i już widzę jak powoli zielenieją im pąki...
Posted by Picasa

niedziela, 1 marca 2009

Krwawy sierp i inni

Prawdę powiedziawszy dawno już tak nie śpieszyłem się do pracy. Już wychodząc z domu widziałem go na niebie, poniżej jasno świeciła Wenus, ale Ziemia kręci się szybko, nie czeka - wiedziałem że na Wenus nie mam szans, ale chciałem choć Księżyc uchwycić w tej królewskiej czerwonej szacie.
Pierwsze dwa obrane stanowiska "strzeleckie"okazały się niewypałem , wszędzie biła zbyt duża łuna od oświetlenia. Podjąłem desperacka decyzje i zacząłem wdrapywać się na dach - ostatnie podejście po wyjściu z budynku włazem, to kilkanaście metrów eksponowanej przerdzewiałej drabinki - wszystko to po ciemku, w kłębach wydmuchiwanych przepracowanych resztek pary, od czasu do czasu, z oślepiającym błyskiem jupiterów po oczach.
Tyle że drogę znam zasadniczo na pamięć.



Jak widać....udało się i było warto



Vice monarcha w początkach pierwszej kwadry.

Zrobiłem kilka zdjęć w JPG i w RAW - wybrałem dwa, reszta się powtarza - robiłem po trzy takie same ekspozycje, gdyż z dołu buchają (jak to na elektrociepłowni) słupy gorącego powietrza, które drastycznie zakłucają widocznośc, a przy naswietlaniu trwającym kilka sekund, trudno nie brac ich pod uwagę - w dwóch przypadkach udało się trafić na moment, gdy wiatr zwiał na chwilke słup ciepła w bok.



Nieodmiennie lubie ten motyw - ma w sobie coś hipnotyzującego.



Coś dla miłośników Roswell...Prawda że ten zielony punkt wygląda całkiem jak UFO ?!


Posted by Picasa