Zasoby naturalne powinny być zużywane w taki sposób, by czerpanie natychmiastowych korzyści nie
pociągało za sobą negatywnych skutków dla istot
żywych, ludzi i zwierząt, dziś i jutro

papież Benedykt XVI

piątek, 29 sierpnia 2008

Pustułka na więzieniu

Przechodząc dziś ulica Dąbrowskiego wzdłuż gachy Sądu a następnie zaplecza więzienia Tarnowskiego usłyszałem charakterystyczne "kriiii". Słuch mnie nie mylił, to pustułka urządziła sobie tam czatownię.

Na pewnio miejsce jaest dla ptaka wymarzone, pośród takiej ilości zakamarków jak tam ciżby ludzkiej zgromadzonej na niewielkiej przestrzeni musi zyc m,nóstwo gryzoni, więc i jest na co polować. Na dzień dzisiejszy nie wiem czy ten osobnik usiłuje tam osiąść na stałe, czy tez jest jednym z tych które zamieszkują wierzę katedry tarnowskiej ale...pewnie niedługo się z obserwacji dowiem - wtedy poinformuję.


Ciekawe czy ona tżz mnie obserwowała - drapole mają doskonały wzrok - lepszy niż mój zoom więc być może...
Posted by Picasa

czwartek, 28 sierpnia 2008

modraszek- cupido argiades

Modraszek argiades Cupido argiades należy do rzadziej spotykanych motyli i zaliczany jest do gatunków narażonych na wyginięcie w Polsce (cytat za stroną Skarżyska).
Szkoda że bardziej nie popracowałem nad tymi zdjęciami, ale nie wiedziałem że ten modraszek to aż taka rzadkość.

Poza tym byłem zmęczony praca na budowie, a Miłosz tak się chwiał na foteliku że poszły mi trzy szprychy - od strony wielotrybu, więc znów będzie sporo zachodu i musiałem jechać w śmiesznym tempie stale niczym pijak kolebiąc się na boki. Co gorsza wioząc 25 kilo kleju do styropianu urwałem także przedni koszyk...na szczęście jest ten motyl więc dzień należy uznać za udany ;-)

Taki sam fruwa gdzieś w okolicach ojej budowy - jak się sprężę to jeszcze w tym roku, a jak nie to już na pewno w następnym sezonie zrobię mu takie fotki że jak nic załapię się na nagrodę w jakimś konkursie przyrodniczym.

Póki co to trzymajcie za mnie kciuki, bo zdjęcia na konkurs R&C już poszły.

Posted by Picasa

środa, 27 sierpnia 2008

Kaczuchy nad wątokiem

Kolejny rowerowy patrol. Nic rewelacyjnego nie zaszło, ale idąc wzdłuż brzegów Wątoku od ulicy Tuchowskiej aż do kładki w ciągu ul. Rzecznej, napotkaliśmy dwa duże stada kaczek, obydwa liczące około 20 osobników, a te tu ustawiły się jak na wystawce.

Posted by Picasa

wtorek, 26 sierpnia 2008

patrol pieszy Al.Tarnowskich - Lotnicza - Park Sanguszków

Wpierw urocza kropla zastygniętej żywicy u zbiegu ulic Al. Tarnowskich i Podzamcze.
Ciekawostka "śluzowcologiczna" Stemonitis (paździorki) w dwóch kolorach - brąz i grafit. Najprawdopodobniej jednak mamy do czynienia z jednym gatunkiem tyle że ta brązowa kępka jest starsza od tej grafitowej.

A teraz grzyb który pierwszy został zauważony przez mojego synka Mikołaja
proszę Państwa przed nami (w zasadzie pod)
Wachlarzowiec olbrzymi - Meripilus giganteus. rosnący w Parku Sanguszków.
Grzyb jest chroniony i cenny, mam nadzieję że opiekunowie (wrogowie pewnie by bardziej o ten park zadbaliniz "opiekunowie") Parku nie zmarnują tego stanowiska.


I kolejny grzyb chroniony - tym razem śnieżno biały i ... jadalny!
drobnołuszczak trocinowy [łuskowiec trocinowy]
Pluteus petasatus (Fr.) Gill. non ss. Rick.
Znajduje się na liście grzybów których istnienie jest zagrożone - znaleźliśmy go przy Al. Tarnowskich...w kilka godzin później był już przewrócony i podeptany przez jakiegoś debila...

Posted by Picasa

piątek, 22 sierpnia 2008

Patrol rowerowy 21 08 08

Dziś patrolujemy miasto w trzech, na rowerach, znanym szlakiem więc pewnie nic nowego nie odnajdziemy ale zawsze...



Trochę atrakcji przynajmniej dla dzieciaków będzie...



No popatrzcie jakie piękne stanowisko śluzowca - przed państwem kolejne wcielenie paździorkowca - tyle że tym razem już mocno przebrzmiałe - za to ciekawe ze względu na rozmiary. Ma kilkanaście centymetrów średnicy - rzecz jasna na Tarnowskiej Alei Śluzowców.


A na koniec już podczas powrotu - tereny starej jednostki wojskowej przy ulicy Mościckiego - obecnie trawnik należący do sklepu z farbami a na nim...Xerocomus rubellus czyli...podgrzybek.
Szkoda że tylko jeden

Posted by Picasa

środa, 20 sierpnia 2008

Trochę martwej natury

Kiedyś słyszałem że tzw. "martwa natura" to potworek językowy (co by się zgadzało) powstały na skutek nieudolnego tłumaczenia francuskich słów opisujących to co rozumiemy pod pojęciem Martwej natury - niestety lingwistą jestem o tyle dobrym, że jeszcze nie spotkałem takiego kraju miasta i kawiarni w którym nie udało by mi się zamówić kawy ;-) - ale wracajmy do sedna - lingwistą jestem kiepskim, francuskiego nie znam w cale , dla tego tych słów nie przytoczę - jak ktoś zna to niech napisze w komentarzu - a ja to wpisze do bloga i wszyscy będą zadowoleni.

W każdym razie mamy martwe natury ...
Ta na górze kojarzy mi się z pyskiem jakiegoś prehistorycznego gada...
A ta na dole?
Gdyby to było malarstwo to byłby to kicz...ale to malarstwem nie jest więc....
No cóż lubię księżyc, zwłaszcza wczesnym rankiem...

Posted by Picasa

Paździorkowiec - stemonitis

Aleja Tarnowskich, prócz bycia aleją spacerową jest też "aleją śluzowców". kilka lat temu wycięto tam cały szpaler topól, teraz pniaczki po nich są wdzięcznym miejscem dla rozwoju wszelkiej śluzowców. Sam zaobserwowałem tam wykwit piankowy, rulika i paździorkowca - ten ostatni na zdjęciach.


stemonitis występują w odmianach; S.axifera oraz S. fusca.
jak je rozpoznać? zacytuje za bioforum "
Czy to S. axifera czy fusca (o ile to któryś z nich) dowiesz się po cechach makro.
S. axifera jest rdzawy, rudy, bo taki mają kolor zarodniki
S. fusca jest w kolorach ciemnoszarych, brudnociemnoszarych
bo taki mają kolor zarodników".
czyli bez mikroskopy ani rusz...

Niestety na takim zbliżeniu nie sposób ocenić proporcji poszczególnych paździorków, co mogło by być pomocne - będę musiał zainwestować w sprzęt.


śluzowce niestety "żyją" bardzo krótko w postaci "wykwitniętej", ten powyżej już zbiera się do...odejścia.
A tak najprawdopodobniej wygląda w schyłkowej fazie.


Posted by Picasa

wtorek, 19 sierpnia 2008

Tygrysi pająk

Tygrzyk paskowany (Argiope bruennichi) tak zwie się ów pająk. ściślej jest to samica, gdyż samczyki dorastają zaledwie 7 milimetrów, samice zaś 25 (i ta coś koło tego miała) .
Jego podobieństwo do ubarwienia tygrysa samo rzuca się w oczy, więc i etymologia nazwy nie budzi sprzeciwu. A teraz znów zacytujmy Wikipedię ; "Głowotułów ma srebrzysty, odwłok zaś srebrzysty lub złotawy z czarnymi poprzecznymi prążkami".


Ten okaz napotkałem podczas prac porządkowych na budowie, czaił się gdzieś głęboko pod stertami poprzerastanych wzajemnie łodyg kielisznika zaroślowego. Nudna, żmudna i nieciekawa praca; nagle przyniosła nieoczekiwany efekt.
Jest to pająk objęty ochroną, tym większa moja radość gdy na działce w innym miejscu (ta mieszka sobie od południa) na wschodniej pierzei działki napotkałem kolejną przedstawicielkę tego gatunku.

Niestety nie udało mi się napotkać samca (pewnie dlatego iż 7 milimetrów, mniej rzuca się w oczy). Ale nic straconego, gdy budowa się skończy, ależ będę maił używania z aparatem...
No dobrze napiszę prawdę o tych pajęczycach...zjadają one facecików po kopulacji, czasami nawet w trakcie, no to co mam obserwować ? Okres godowy miały w lipcu, na młode samczyki przyjdzie więc sporo poczekać...



A potem ja wszystkie kobiety...poszła sobie...
Posted by Picasa

Śliczna, ruda, długowłosa...gąsienica

Wieczernica klonówka Acronicta aceris (Linnaeus, 1758)

Wieczernica klonówka pojawia się w jednym pokoleniu od czerwca do sierpnia, zasiedlając całą Europę i Zachodnie części Azji. Gąsienice żerują na klonach.
Informację zaczerpnąłem 9wykopiowałem - (bądźmy szczerzy) z serwisu Motyle zachodniej palearktyki

Tak właśnie ją napotkałem, schodziła z klonu, na burym pniu była doskonale widoczna, akurat jechałem do pracy i na przystanku oczekiwałem na autobus. Co gorsza nie miałem przy sobie aparatu...

Na szczęście miałem przy sobie reklamówkę, wetknąłem doń sporo liści klonu, a następnie patyczkiem pomogłem wieczernicy wybrać właściwą drogę, właściwą czyli wpaść do nadstawionego jej worka. Potem była już tylko wymagana olbrzymia delikatność by nie uszkodzić gąsienicy.

ślicznotka spędziła ze mną 8 godzin w pracy na drugiej zmianie, tkwiąc w worku ustawionym za monitorem komputera, potem kolejne kilka godzin oczekiwała na wschód słońca ale tym razem w moim mieszkaniu, potem jeszcze tylko sesja fotograficzna i ... zwróciłem jej wolność, koło mojego domu też rosną klony.

Ze zdjęć zadowolony specjalnie nie jestem, nie ma to jak plener, na parapecie do wschodzącego słońca, wychodziły takie sobie, ale nie miałem sumienia męczyć owada nadal.

niedziela, 17 sierpnia 2008

uwięziony admirał

Ściślej mówiąc rusałka admirał, jakiś czas temu wymieniono na klatce schodowej okna, teraz kuszą one owady by wleciały w ich szeroko otwarte kwatery. Problem tym że niektórzy sąsiedzi boją się przeciągów i okna zamykają, co skazuje uwiezione wewnątrz owady na śmierć.

Jeśli nie są to muchy (diptera nie budzą mich ciepłych uczuć - nie jestem Niesiołowskim ;-) ) , staram się im pomóc.

Ten miał uszkodzone lewe skrzydło, na pewno długo nie pociągnie, choć...kto wie?
Zrobiłem mu kilka zdjęć, i delikatnie wziąłem w dłonie, załopotał chwilkę przerażony.
Potem już łopotał na wolności, tam jego miejsce.



Ps. to malownicze gruzowisko, jst efektem wymiany okien, już od kilku tygodni brakuje na klatkach parapetów. Nie dziwcie się, wciąż mieszkam jeszcze w zasobach administrowanych przez Tarnowską Spółdzielnię Mieszkaniową, a to jest skansen komuny.
Posted by Picasa

wtorek, 12 sierpnia 2008

Luna

Brak czasu by patrzeć na ziemię, brak czasu by oglądać drzewa, brak czasu by obserwować ptaki...



Starczyło go tylko na tyle, by zapalić wieczorem papierosa na balkonie i ...popatrzeć w księżyc
Posted by Picasa

poniedziałek, 11 sierpnia 2008

Pentatoma rufipes Tarczówka rudonoga

Niespecjalnie lubię pluskwiaki...zwłaszcza jak z ciężkim plaśnięciem siadają na mnie lub obok mnie.

Ten siadł obok, ale wcześniej (on, albo jego pobratymiec) usiadł na mnie wieczorem, a gdy próbowałem go odgonić (bez rozgniatania - świadom broni chemicznej którą się posługują pluskwiaki), moja żona myśląc że dzieje się coś złego narobiła krzyku i zamiast złapać owada i poddać go obróbce fotograficznej w bardziej sprzyjających warunkach, zmuszony byłem fotografować rudonogiego już praktycznie po zachodzie słońca...

A jak śpiewa Budka Suflera "światła wtedy było mało..."

No nie zachwycają te zdjęcia...



Ale jeśli ktoś tu zajrzy... to przynajmniej będzie wiedział, że to co wpierw robi głośna "plask" podczas lądowania, a potem śmierdzi po utłuczeniu, to Tarczówka rudonoga Pentatoma rufipes.
Posted by Picasa

niedziela, 10 sierpnia 2008

Piórolotek pięciopiór Aciptilia pentadactyla

Kolejny śliczny, tym razem jednak zdecydowanie mały motyl.
Chyba te jego niewielkie rozmiary ważą na postrzeganiu go, za najpiękniejsze uchodzą paź królowej czy rusałka admirał,a piórolotek...no cóż,najczęściej uchodzi za...ćmę i ma szczęście jeśli ujdzie z życiem...



Tymczasem jest to motyl, naprawdę efektowny a fakt że jego skrzydła do złudzenia przypominają (z wyglądu, bo budowa jest zasadniczo inna) ptasie pióra, mógł by być przedmiotem naukowej analizy, niestety nie spotkałem sie z takową.

Swoją droga polska nomenklatura gatunków roślin i zwierząt, budzi mój szczery sprzeciw, "piórolotek pięciopiór" - niby opisuje ona w sposób skondensowany zasadnicze cechy owada, ale...jest makabryczna! O wiele ładniej brzmi nazwa..."śnieżynka".
Po prawdzie nie jest to aż tak bardzo "naukowa" nazwa, ale za to ładna i pasująca do motyla.

Dawno, dawno temu, gdy świat był jeszcze młody, a ja mogłem wypić więcej i cierpieć na drugi dzień mniej, Bernard Ładysz śpiewał o zielonookiej dziewczynie... Czemu nikt nie śpiewa o zielonookich motylach?

Posted by Picasa