Kosarz ścienny (Opilio parietinus)
Wbrew powszechnej opinii nie jest pająkiem, jest pajęczakiem.
Ten akurat został kilka tygodni temu wynaleziony pod meblami w salonie - dałem mu spokój...
"o głupi stawonogu gdybyś pod meblami siedział nigdy by się o tobie nikt inny nie dowiedział..."
mam nadzieję że wieszcz ze szczytów Parnasu, gdzie zażywa rozkoszy w objęciach muz nie ma mi za złe tej trawestacji.
Ale drań wylazł i wzbudził sensację, spacerując sobie środkiem kuchni.
Ponieważ groziła mu natychmiastowa śmierć, podjąłem decyzje o przymusowym przesiedleniu, na tereny gdzie nikomu szkodził swym widokiem na nerwy nie będzie - takim miejscem jest u nas w domu kotłownia. tam więc wylądował.
Wtedy nie miałem na podorędziu aparatu, ale za dni kilka...
patrzę a tu sobie spaceruje nasz bohater, wielki jak marzenie, rozpiętością odnóży dorównujący ręce dorosłego mężczyzny (i to ie fircyka, ale wyrobnika) .
no to myk po aparat i jest!
Czyli że mu się tam spodobało - naznosiłem wiatrołomów na podpałkę, to pewnie mu żarcia nie brakuje, ciepło ma...
Teraz tylko muszę uważać zapełniając trzewia "molocha" (mój piec co), żeby i on nie skończył niczym ofiary Kartagińczyków (notabene to humbug w stylu "żydzi zabijają chrześcijańskie dzieci na macę") chodziło o propagandówkę rzymian wymierzoną przeciw Kartagińczykom...