Nie lubię myśliwych. jakoś nie znajduje usprawiedliwienia dla strzelania do zwierzaków.
Jeszcze odstrzał sztuk chorych i ogólnie selekcyjny mógł bym uznać - ale jak do jasnej cholery taki myśliwy rozpozna w nocy z odległości wielu dziesiątków metrów która sztuka jest chora, słaba, stara i zasługuje na wiązkę śrutu w dupie?
Zagadka natury...
Ale z lubością wspinam się na myśliwskie ambony.
ta była nowiutka - w tym roku postawiona, drewno jeszcze pachnące.
Jeszcze odstrzał sztuk chorych i ogólnie selekcyjny mógł bym uznać - ale jak do jasnej cholery taki myśliwy rozpozna w nocy z odległości wielu dziesiątków metrów która sztuka jest chora, słaba, stara i zasługuje na wiązkę śrutu w dupie?
Zagadka natury...
Ale z lubością wspinam się na myśliwskie ambony.
ta była nowiutka - w tym roku postawiona, drewno jeszcze pachnące.
Wiele ambon widziałem ale takich luksusów w żadnej!
Podłoga i ściany wybite dywanikami, sznureczki w roli podwiązek rolujących zasłonki.
Podłoga i ściany wybite dywanikami, sznureczki w roli podwiązek rolujących zasłonki.
I ten fotel z ciepłą poduchą (albo myśliwy ma hemoroidy, albo strasznie mu dupsko marznie gdy czyha na pojawienie się ofiary)
Brak tylko suto zaopatrzonego barku - ale ten pewnie przynoszony jest w ramach myśliwskiego ekwipunku.
A teraz poczytajmy o Arturze Taborze facecie który umiał czatować skulony w klatce nie większej niż przestrzeń pomiędzy nogami stołu kuchennego przez wiele dni pijąc tam i jedząc oraz załatwiając wszystkie swoje naturalne potrzeby, aby uchwycić w kadrze któryś z rzadkich ptasich gatunków.
Nie nie zapałam do myśliwych szacunkiem...
No dobrze Aura, już schodzę...
A teraz poczytajmy o Arturze Taborze facecie który umiał czatować skulony w klatce nie większej niż przestrzeń pomiędzy nogami stołu kuchennego przez wiele dni pijąc tam i jedząc oraz załatwiając wszystkie swoje naturalne potrzeby, aby uchwycić w kadrze któryś z rzadkich ptasich gatunków.
Nie nie zapałam do myśliwych szacunkiem...
No dobrze Aura, już schodzę...