Zasoby naturalne powinny być zużywane w taki sposób, by czerpanie natychmiastowych korzyści nie
pociągało za sobą negatywnych skutków dla istot
żywych, ludzi i zwierząt, dziś i jutro

papież Benedykt XVI

czwartek, 13 listopada 2014

Duch lasu

Nie znacie Go? Znacie, chyba każdy kto po lesie chodzi go zna... czasem pacnie gałązka po policzku, czasem ostrężyną po łydce przeciągnie, niekiedy mokrą pajęczynę na rozgrzanym karku położy. Ot złośnik taki i ladaco, ale sympatyczny i uczynny. Grzyba pomoże znaleźć, na ścieżkę powrócić, czasami pomoc przyprowadzi.

A ja spotkałem go osobiście - teraz, niedawno, jesienną już porą.
Nie wierzycie?
To popatrzcie sami - bez kitów, żadnej fotomanipulacji, układanek czy kolaży


...

8 komentarzy:

Grzegorz pisze...

Przypomina nieco - kosmitę z filmu, ale może to i duch lasu :)

Andrzej Rawicz (Anzai) pisze...

Aż mnie ciarki przeszły, bo skojarzyłem Go z zielonym ludzikiem z Marsa. Czyżby Ruskie?!

karmnik54 pisze...

Jak żywy:) Ale czasem za bardzo dokucza:) Pozdrawiam:)

makroman pisze...

Grzegorz - pisałem że to złośnik i ladaco, przebrał się za kosmitę żeby w nim ducha nie rozpoznano - ale "nie ze mną te numery Brunner" - co by kosmita w lesie robił?

Andrzej Rawicz - zdecydowanie krajan, swojak i "ziomal", poza tym szumiał bardzo po naszemu ;-)

Karmnik - no jak się rozdokazuje... ale jest na niego sposób, trzeba na chwilkę się zatrzymać, poprawić ubranie i oporządzenie i uspokoić oddech - jego to szybko nudzi i idzie dokuczać komu innemu.

karmnik54 pisze...

Zapraszam serdecznie na nowego bloga
http://widzenienaopak.blogspot.com/

Łemkowyna, na Beskidzie Niskim pisze...

strach się bać Makromanie normalnie...:)

Stanisław Kucharzyk pisze...

A ja zawsze myślałem że to pogórski "błąd" czyli taki taki sobie psotny diabełek.

Hanna Badura pisze...

Bardzo sympatyczny post. Oby takie pomocne duchy istniały naprawdę :)