Zasoby naturalne powinny być zużywane w taki sposób, by czerpanie natychmiastowych korzyści nie
pociągało za sobą negatywnych skutków dla istot
żywych, ludzi i zwierząt, dziś i jutro

papież Benedykt XVI

środa, 21 stycznia 2009

Skamienieliny w Tarnowie

Zima - mało co się w przyrodzie dzieje, a to co się dzieje trudno pokazać aparatem fotograficznym.
Czas kolejny raz sięgnąć do archiwum.
No więc sięgnąłem i znalazłem...skamienieliny!
A potem poszedłem i sprawdziłem czy jeszcze są?...są!

Miasto ufundowało nam w Tarnowie, uroczy bulwar nad potokiem o dwuznacznie brzmiącej nazwie "Wątok" (złośliwcy mówią o "Wońtoku").
Pobudowano sztuczne wyspy w nurcie i ich odpowiedniki na deptaku. Ładne to nie powiem, choć dziś już wiele z tych ławeczek jest zdemolowanych. ale mniejsza.

Na wschodnim krańcu bulwarów (od strony ul.Dąbrowskiego - dla tych co znają Tarnów, lub dla tych co by chcieli tu przyjechać), są dwie takie wysepki - jedna w nurcie druga na deptaku - skamieniałości można znaleźć na obu.




ten sam pięknie wyeksponowany skamieniały głowonóg, na wysepce w nurcie - zdjęcia z lata i obecne (dla porównania)


A to już ciekawsze "odbicia" z "wysepki" na deptaku, poza nimi jest tu jeszcze sporo innych mniejszych i mniej widocznych obiektów.

Post edytowany po interwencji Rado
Posted by Picasa

6 komentarzy:

Rado pisze...

makro
Dość dziwne, że takie piękne odciski pozostawiono na pastwę losu. Jesteś pewien, że to autentyki, a nie jakieś odlewy?

I jeszcze to co tygrysy lubią najbardziej - opieprzanie i pouczanie:
JAKIE SKORUPIAKI!!!
AMONITY TO GŁOWONOGI!!!! MIĘCZKI!!!

makroman pisze...

Żadną rzadkością nie są, poza tym akurat ten jeden "oryginał" znajduje się w miejscu mało dostępnym, a pozostałe to odciski w osadzie wapiennym.

masz rację o tyle że faktycznie teren niszczeje, ale to nie zbieracze skamielin tu zawinili, ale zwykli pospolicie tępi i durni wandale.

Oczywiście że mięczaki - niefortunne sformułowanie z mojej strony - chciałem napisać o skorupach a napisałem o skorupiakach.

Anonimowy pisze...

Co do skamnieniałości. Od dziecka po burzy z piorunami chodziłem szukać "piorunów". Wypatrywałem małych brązowych wałeczków- dziwnie pachnących i raczej niezajadliwych. O zgrozo dopiero w I klasie Liceum dowiedziałem się, że to skamienialiny są wywpłukiwane po prostu przez wodę.

;-)

Kto wie jakie ? ;-)

makroman pisze...

Zrób zdjęcia i wrzuć gdzieś to może rozpoznam, a jak nie to trzeba popytać na forach np. Przyroda.org - na 100% rozpoznają.

ps. zdjęcia śladu uderzenia pioruna na topoli są na tym blogu tylko we wcześniejszych postach.

Anonimowy pisze...

W zimie ciężko toto znaleźć. Poszukam na necie i w starym zeszycie z geografi. O ile pamiętam to jakiś skorupiak czy coś było. Spytaj dzieciaki czy posiadły wiedzę szukana śladów "Zeusa", może Cię wtajemniczą. Ale ostrzegam pioruny są bardziej fascynujące niż jakiś tam " łac. nazwa"....;-)))

makroman pisze...

Zasadniczo to kamieniały skorupiaki albo skorupki mięczaków, bo ciała miękkie nie są zbyt podatne na fosylizację.

Czekam na zdjęcia, Twoich znalezisk.