Młody samczyk pustułki siedział sobie na ramieniu wciągarki murowej, jakieś trzydzieści metrów nad ziemią.
Chyba nie był głodny, nie tu zakładają swoje czatownie, mają inne o niebo lepsze miejsca, tu siadają gdy chcą sobie coś przemyśleć.
O cym ten myślał? nie mam pojęcia, zajmuję się pustułkami już kilka lat, ale wciąż jeszcze nie umiem do nich dotrzeć, wiem jak się zachowują ale nie wiem co sobie o nas myślą.
być może ten przezywał pierwsze młodzieńcze uczucie i naszła go w związku z odtrąceniem silna fala melancholii?
Jak było tak było w każdym razie dał sobie dosłownie "wejść na łeb".
Stary samczyk homo sapiens poszedł na obchód powierzchni dachowych, wprawdzie nie należy to do jego obowiązków, ale...lubi łazić po dachach.
Przywiodło go tu też wzmiankowane w poprzednim poście odkrycie zanokcicy murowej i chęć pobrania zarodników, aby umaić sobie tym paprotnikiem posesję.
No więc wdrapał się ów samczyk na dach i łaził, łaził tak i patrzył i ...zobaczył.
A młody samczyk Falco tinnunculus nadal niczego poza swoim życiem wewnętrznym nie dostrzegał. Co zresztą jest charakterystyczne dla wszelkiego młodego stworzenia - od żab poczynając na samczykach i samiczkach hominidów kończąc.
No więc stary samczyk z ssaków naczelnych udzielił lekcji młodemu samczykowi z pierzastych i przestraszył go okrutnie wydając z siebie skrzek rozjeżdżanego walcem kruka któremu w gardle stanęła ość makreli...
Chyba nie był głodny, nie tu zakładają swoje czatownie, mają inne o niebo lepsze miejsca, tu siadają gdy chcą sobie coś przemyśleć.
O cym ten myślał? nie mam pojęcia, zajmuję się pustułkami już kilka lat, ale wciąż jeszcze nie umiem do nich dotrzeć, wiem jak się zachowują ale nie wiem co sobie o nas myślą.
być może ten przezywał pierwsze młodzieńcze uczucie i naszła go w związku z odtrąceniem silna fala melancholii?
Jak było tak było w każdym razie dał sobie dosłownie "wejść na łeb".
Stary samczyk homo sapiens poszedł na obchód powierzchni dachowych, wprawdzie nie należy to do jego obowiązków, ale...lubi łazić po dachach.
Przywiodło go tu też wzmiankowane w poprzednim poście odkrycie zanokcicy murowej i chęć pobrania zarodników, aby umaić sobie tym paprotnikiem posesję.
No więc wdrapał się ów samczyk na dach i łaził, łaził tak i patrzył i ...zobaczył.
A młody samczyk Falco tinnunculus nadal niczego poza swoim życiem wewnętrznym nie dostrzegał. Co zresztą jest charakterystyczne dla wszelkiego młodego stworzenia - od żab poczynając na samczykach i samiczkach hominidów kończąc.
No więc stary samczyk z ssaków naczelnych udzielił lekcji młodemu samczykowi z pierzastych i przestraszył go okrutnie wydając z siebie skrzek rozjeżdżanego walcem kruka któremu w gardle stanęła ość makreli...
5 komentarzy:
makro
a może spał ...? ;-)
Ależ go pięknie ująłeś :-) Ile fot mu pstryknąłeś zanim go tak okrutnie wystraszyłeś? ;-)
Crazy - dumał
Przemijanie - te jedną, potem dłuższy czas czekałem aż skonstatuje moją obecność.
Zabawiasz się w mamkę?
Ciekawe co byś napisał gdyby biedak wyzionął ducha ze strachu ;)
że zadziałała selekcja naturalna ;-).
Prześlij komentarz