Nie lubię much - no nie lubię i koniec. Niesiołowskiego też nie lubię, niekoniecznie dlatego że się na muchach naukowo wyżywał. Generalnie mam je za paskudne szkodniki - takie miniarki - zepsują sto razy więcej niż zjedzą.Tym razem jednak chodzi o galasówkę. - Galasówkowate to rząd błonkoskrzydłych, atakują roślinę i tworzą sobie wewnątrz niej (lub na zewnątrz) taki swoisty habitat - galas (stąd nazwa). Galasy mogą być różne - ale ten należy do największych.
Wypatrzyłem go idąc z Aurą na spacero / wycieczkę gdzieś pośród zdziczałych wtórnie terenów opodal górki rozrządowej. W zasadzie wisiał nad ścieżką więc trudno było nie dostrzec.
Nawet nie trzeba było specjalnie długo szukać - te galasy są bardzo charakterystyczne i należą do muchówki Jagodnicy dębianki.
A dorosły owad wygląda tak - posiłkuję się netem, bo w swoich zbiorach nie mam.
Cynips quercusfolii L
7 komentarzy:
Oj! A kto muchy lubi! Natrętne, brrrr
Oj, much są ładnie mówiąc nie fajne :(
Już z dwojga złego wole muchy od Niesiołowskiego, brr! Mniejsze zło... :)
Z tym tytule to wymyśliłeś ale jak zobaczyłem zdjęcia to już się domyśliłem o czym potraktowałeś ten wpis :-)
Pozdrawiam
Też ich nie lubię:)
DD - ale i bezsensownie niszczycielskie - muchy to szkodniki, choć w przyrodzie potrzebne.
Loona - zdecydowanie
Agnieszko - ;-)
Damian - w marketingu potęga ;-)
Karmnik - ogólnie mało lubiane stwory - choć znam takich którzy głównie je fotografują.
A ja lubię Muchę. ;) Tą na dwóch zgrabnych nogach, ministrę. :)
Prześlij komentarz