Tym razem jak najbardziej dosłownie.
Wiosna tego roku - Góra św. Marcina południowo wschodnie tereny, okolice Łękawicy. Przed nami
Gąsiorek, dzierzba gąsiorek (Lanius collurio)
Siedzi na ... strachu na wóble.
Płachta worka po nawozie sztucznym, łopocze na wietrze "odstraszając" ptaki
Sam, gąsiorek jak widać nie boi się nic a nic, w końcu to on jest łowcą i znanym z okrucieństwa rzeźnikiem (lanius to po łacinie rzeźnik). Odsłonięty na wiele dziesiątków metrów od najbliższych zarośli, czuje się całkowicie bezpieczny - osobiście nigdy nie widziałem ataku ptaka drapieżnego na gąsiorka, nie mówię że nic takiego się nie zdarza, ale ja nie widziałem. W okolicy zamieszkują myszołowy i błotniaki oraz pustułki i krogulce, kto jak kto ale ci ostatni spokojnie mogli by na dzierzbę zapolować, ale jak pisałem wyżej, ja niczego takiego jeszcze nie widziałem. Przyjmijmy zatem że tu i teraz ptak czuje się bezpieczny i niczym nie zagrożony. Za to zagrożone są jego ofiary. I rzeczywiście za kilka sekund, "odpali" w moją stronę i podniesie z ziemi zdobycz, nie mam tego momentu na zdjęciach (szkoda) nie umiem powiedzieć jakiego owada zdobył, ale był to spory okaz raczej na pewno większy od osy. W dwie chwile potem zniknie w zaroślach tarniny (nie wiem czy ofiarę będzie nawlekał, czy skonsumuje od razu, czy może zdobycz trafiła do gniazda).
Ps. zdjęcia dość mocno poprawiane w komputerze, niestety "przejrzystość była mglista" a odległość znaczna.
5 komentarzy:
Gęsiorka mam na działce pod domem. Jedyne zdjęcia, to kiedy stoi na ogrodzeniu. To Wróblo-wielkości jest ciężkie do fotografowania. Także całkiem nieźle Ci wyszło. Częściej efekty ptaszka widzę na dużym pastwisku ruderalnym - na śliwkach i ostach.
Nie wiem, jakie jest zadanie tych strachów, gdyż nie robią większego wrażenia na ptakach. Co roku, w Dolinie Biebrzy, obserwuję gęsi, które uwielbiają odpoczywać w cieniu strachów na ... gęsi. Dobrze jednak, że są gdyż część z nich jest dosyć fotogeniczna i mam nadzieje, że w przyszłym roku poświęcę im oddzielny post.
Deu - ja muszę dreptać kilka kilometrów, pod dachem to mam kopciuszka - też "drapieżnik" ale zjada od razu ;-)
mam nadzieję że osiedlą się bliżej - sporo ich widywałem w pracy, ale zmieniłem stanowisko i... im wyżej zajdziesz tym dłużej siedzisz za biurkiem.
Wojtku - witaj!
Tak jak pisałem, "tubylcy" twierdzą że to odstrasza kopytne i nie mam powodu im nie wierzyć.
o fotogenicznych strachach pisałem tu
http://makrodrogi.blogspot.com/2015/05/strachy-problem-nie-taki-bachy.html
pozdrawiam.
Gratulacje. Nie ma to jak solidny etat - tak działa państwo. Niestety nie każde - lub inne względy - polityka i wrogie plemiona: )
Deu - energetyka w końcu sektor strategiczny ;-)
Prześlij komentarz