Ale dopadłem nowe buty (swoją drogą muszę w końcu nakręcić kilka filmików na kanał "trepologia" na YT i go reaktywować) i koniecznie chciałem je przetestować - test zdały ale nie o tym piszę wszak więc zmilczę już na ich temat.
W kilkugodzinnej przerwie gdy DARPA nie mogła się zdecydować na deszcz czy na ulewę (pewnie chłopaki o to w oczko grają - wygrywający zdobywa prawo używania wajchy do przestawiania pogody ;-) ) wydarłem z Aurą na Marcinkę w celach testowych. i w sumie dobrze że wziąłem aparat.
Ktoś kiedyś mówił ze wrośniaki nie mają nóżek...
ten widać pozazdrościł borowikom ;-)
Obstawiam że to
Wrośniak różnobarwny (Trametes versicolor)
ale głowy nie dam.
Rzeczywistość wzbudziła w Aurze zadziwienie - czemu pan marnuje czas zajmując się czymś co nie jest jadalne?
Otóż istotnie w Polsce i krajach naszego kręgu cywilizacyjnego wrośniaki uchodzą za niejadalne, ale już w Chinach czy Korei (swoją drogą czy jest coś poza betonem czego oni nie jedzą?)
jest jadalny...
Ale do Aury to już nie docierało, coś poruszyło się w krzakach... a to znacznie ważniejsze niż jakieś grzyby.
Kawałek dalej dostrzegłem to!
Całkiem mi nieznany gatunek, w ogóle typowałem że to coś z wilczomleczy.
tymczasem to
Ośmiał mniejszy (Cerinthe minor L.)
Tyle że mądre strony i uczone księgi podają zawzięcie że kwitnie od maja do lipca (cioteńka Wiki) lub od maja do sierpnia (Zielnik karpacki)
A ja go spotkałem w pierwszych dniach października!
i kto tu się bardziej ośmiał?
A w rozpoznaniu pomogła mi fajna aplikacja na smartfony! Szczerze mówiąc podczas instalacji byłem pełen wątpliwości i już dobierałem słowa zjadliwej recenzji tej aplikacji na Google Play a tymczasem...
wypada mi następny post właśnie jej poświęcić.
wypada mi następny post właśnie jej poświęcić.
tymczasem wracamy do domu - w DARPA wygrał wajchowy zwolennik ulew...
Ps. buty nie przemokły, noga się nie spociła...
5 komentarzy:
Pisałem już o tym 100 razy, ale napiszą po raz 101. Cieszę się, że interesuję się ptakami i ssakami, czyli czymś, co jest policzalne. Świat flory, to kosmos!
Czekam z niecierpliwością na opis tej aplikacji. Co do pory kwitnienia to zawsze trafiają się nierzadkie wyjątki. Nawet w przypadku drzew i krzewów - widuję teraz kwitnące kaliny buldoneże
Wojciechu - w takim ujęciu to faktycznie dobre podejście, choć entomologom czy mykologom łatwiej znaleźć coś czemu można nadać nazwę i tym samym choć w drobnej formie się unieśmiertelnić ;)
Stanisławie - szczerze mówiąc myślałem że masz z tą apką coś wspólnego. Recenzja wkrótce, bo przez kilka dni miałem padniętą sieć a na tablecie posty pisze się nader niewygodnie.
Super fotki a tej roślinki jeszcze nie spotkałam:)
Moniko - ja też dopiero pierwszy raz.
Prześlij komentarz