Zasoby naturalne powinny być zużywane w taki sposób, by czerpanie natychmiastowych korzyści nie
pociągało za sobą negatywnych skutków dla istot
żywych, ludzi i zwierząt, dziś i jutro

papież Benedykt XVI

czwartek, 15 stycznia 2015

Koty Black & White

Czarne i białe - czyli po Polsku czarne na białym (zapachniało seksem w kategorii interracjal ;-) ) - to zwrot którego używamy chcąc zaakcentować iż nic nie ma do ukrycia, bo i tak niczego ukryć nie można.
Zatem niczego ukrywał nie będę.

Niektóre osoby zarzucają mi iż nie lubię kotów, iż robię kotom krzywdę, lub nawołuję do nienawiści międzygatunkowej, że jestem kotofobem, że prześladuję koty ze względu na praktykowaną dietę, że nakłaniam do waśni na tle gatunkowym... itd.

Otóż stanowczo temu zaprzeczam - nie jestem kotofobem - jestem kotorealistą. Lubie koty, szanuję je a nawet umiem wydawać dźwięki które one interpretują w kategoriach godowych... Co nie znaczy że nie jestem wobec nich krytyczny. Otóż jestem, ale pisałem o tym tyle razy że kolejny nie ma sensu.

Black & White 


18 komentarzy:

ewarub pisze...

Black & white, a w kolorze ;-)

makroman pisze...

Ale nie koty a jak bym całe zdjęcie przerobił to by się mogły zgubić ;-)

Andrzej Rawicz (Anzai) pisze...

Szkoda, że one tak tyłem do siebie ... bo może by wyszło coś w kratę? ;) :)

Susan pisze...

Koty strzeliły focha ;) one czasem tak mają :) Mam takie nie całkiem black i nie do końca white więc wiem co mówię ;)

Pozdroofka!

DD pisze...

Super fotka!

karmnik54 pisze...

Ja bardzo lubię koty i mam 4:) Fajna fotka:)

damian pisze...


Fajnie wypatrzyłeś, ładny kadr :-)
Pozdrowionka :-)

przemijanie pisze...

Tak się zastanawiam; po co być krytycznym w stosunku do zwierząt?
Czy nie lepiej zwyczaje i zachowania zwierząt obserwować? A dopiero kiedy się je w miarę dobrze pozna wykorzystywać dla potrzeb człowieka, ale tak by ich nie łamać, tylko raczej obłaskawiać lub pozwolić zwierzakom robić to, co leży w ich naturze.
Zdjęcie fajne, niemalże plecy w plecy, innymi słowy chronią sobie tyły :-)

makroman pisze...

Przemijanie - "krytycznym w stosunku do zwierząt" ? to nie ja - co innego krytyczny w stosunku do ludzi...

przemijanie pisze...

Aha, czyli źle zinterpretowałam, poniższe zdanie, chociaż jak się w nie jeszcze raz wczytałam, to dochodzę do wniosku, że jest dwuznaczne, innymi słowy, pozostawiasz czytelnikowi swobodę interpretacji :-)
"nie jestem kotofobem - jestem kotorealistą. Lubie koty, szanuję je a nawet umiem wydawać dźwięki które one interpretują w kategoriach godowych... Co nie znaczy że nie jestem wobec nich krytyczny"
Natomiast ja jestem bardzo przewrażliwiona przez narrację, którą słyszę w filmach przyrodniczych. I tak w ostatnią niedzielę w końcówce z filmu BBC nadawanego w cyklu rodzinne oglądanie, usłyszałam, że człowiek został stworzony przez trawy. W sumie chodziło o to, że trawy to zboża, a zboże to chleb, a chleb to żywność, a żywność to zmagazynowana energia, itd., no ale wiadomo jak się rzecz nazwie taką się ona staje.

makroman pisze...

Masz Alu racje, pozostawiłem swobodę interpretacji.
W tym sensie nie jestem krytyczny względem kotów lecz względem ich opiekunów że zdaję sobie sprawę kim i czym są koty, jednocześnie zdając ją sobie z postaw ich opiekunek.

W tym sensie krytyczny jestem, że nie mamią mnie ani przytulaśność, kocia, ani miękkość.

A co do BBC - nie jest to stacja słynąca z uczciwości ani obiektywizmu, a o trawach to był skrót myślowy. Choć uczciwie trzeba przyznać, że... nieuczciwy.

przemijanie pisze...

Ludzie generalnie mają ten problem, że fundują sobie zwierzątka nic o nich nie wiedząc, innymi słowy robią sobie krzywdę i zwierzęciu.

I tutaj mi się przypomniał taki cytat:

"Niektórym wydaje się też, że mangusta to przymilne domowe zwierzątko. Kobry są odmiennego zdania."

Wiesz może, z jakiej książki pochodzi? Zapytałam chytrze.

A skróty myślowe są dobrą rzeczą, ale nie w takich filmach.

makroman pisze...

Cytat to strzelam bez googlania ze z Kiplinga - więc pewnie Księga Dżungli, lub ta druga (której o wszechmocny Alzheimerze... zapomniałem).
Riki Tiki Tavi się ta mangusta nazywała?

Zgadzam się, taki skrót myślowy prowadzi na manowce.

przemijanie pisze...

uprzedziłam, że pytanie chytre jest, a cytat pochodzi z księżki

"KG 200 Bezimienny oddział Luftwaffe"
Autor: John Clive, J.D. Gilman

makroman pisze...

Trafiony zatopiony !
Szach mat!
Pagib za rodinu! ;-)
Nieznam tej książki - warto przeczytać? Ale przyznać trzeba że kontrapunkt autorowi wyszedl przedni.

przemijanie pisze...

Jeżeli lubisz książki, w których Niemcy prowadzący wojnę światową nie są przedstawiani jako idioci, to warto.

I trudno powiedzieć, że szach mat, tak byłoby gdybyś książkę przeczytał i nie zapamiętał takiego finezyjnego kontrapunktu :-)

makroman pisze...

Czyli zdecydowanie dla mnie.

przemijanie pisze...

zatem miłej lektury życzę :-)