Chrząszcze mają się dobrze, w rzeczy samej niby czemu miały by się mieć źle?
Podobno zagładę nuklearną przeżyły by tylko chrząszcze, ze szczególnym uwzględnieniem karakonów i szczury... no jak straszyć to na całego.
Nie ma zagłady nuklearnej ale jest fala upałów po fali powodziowej
- żyć nie umierać, szczególnie jak sie jest chrząszczem.
Wilgoci pośród gęstego chwastowiska nie brakuje, nie brakuje tez cienia, gdyby im na nim zależało, ani pokarmu. Natomiast nie ma człowieka z jego opryskami, a wściekle słońce przepędziło nawet ptaki - no to hulaj dusza!
Podobno zagładę nuklearną przeżyły by tylko chrząszcze, ze szczególnym uwzględnieniem karakonów i szczury... no jak straszyć to na całego.
Nie ma zagłady nuklearnej ale jest fala upałów po fali powodziowej
- żyć nie umierać, szczególnie jak sie jest chrząszczem.
Wilgoci pośród gęstego chwastowiska nie brakuje, nie brakuje tez cienia, gdyby im na nim zależało, ani pokarmu. Natomiast nie ma człowieka z jego opryskami, a wściekle słońce przepędziło nawet ptaki - no to hulaj dusza!
3 komentarze:
Pyrochroa serraticornis jako i w tamtym roku pomieszkuje u mnie w domu. Widać mu dobrze, bo drzwi i okna na oścież otwarte a on ciągle tu jest. A może to ten sam co w tamtym roku? Jak długo taki chrząszcz żyje? A może potomek?
Więc na moje oko ani rzadki, ani wilgoci nie potrzebuje.
Ja do niego mówię, ładnie mówię - polubił czy co? ;)
Typowa kobieta ;-)
pars pro toto...
Choćby u wspaniałej Tili żyła nawet setka ogniczków to i tak nie zmienia to faktu że gdzie indziej ich nie ma...
A skro tobie w domu jest dobrze, to znaczy że panuje tam w sam raz mikroklimat - pewnie więc jest też dobry dla chrząszczyka. a na polu skwar, spiekota i susza...
Jak estetka pragnę zauważyć, że pierwsza fotografia ma bardzo ładne kolory:)
Prześlij komentarz