Zasoby naturalne powinny być zużywane w taki sposób, by czerpanie natychmiastowych korzyści nie
pociągało za sobą negatywnych skutków dla istot
żywych, ludzi i zwierząt, dziś i jutro

papież Benedykt XVI

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Polowanie czy eksterminacja?

Myśliwi pełne gęby mają frazesów o "opiece" nad zwierzętami - no bo przecież"
- dokarmiają,
(akurat w okolicach terenów rolnych, tak aby przyzwyczajona do miejsca zwierzyna "wchodziła w szkodę", dając im tym samym asumpt do jej zabijania)
- odstrzeliwują osobniki chore
(jakim cudem dokonują obdukcji weterynaryjnej na odległość pozostaje dla mnie tajemnicą - ale ja myśliwym nie jestem, więc chylę łeb w pokorze, bom głupi i głupie pytania zadaję)
- prowadzą naturalna selekcję 
(hmmm w pismach Darwina nie spotkałem tezy by dwururka czy sztucer miały cokolwiek wspólnego z naturą... no ale Darwin niekoniecznie musi mieć rację. Pozostaje jeszcze kwestia czy zabicie dorodnego byka z potężnym porożem to selekcja naturalna czy też naturze przeciwna?)
- są ostoją kultury
(no fakt, jeśli pierdzenie w róg jest zjawiskiem kulturowym tej rangi co występ orkiestry kameralnej, to oni są ostoją)
- wypłacają odszkodowania za szkody spowodowane przez zwierzęta. 
(bo takie mamy bolszewickie prawo! - odszkodowania dla rolników, powinny być wypłacane ze środków przeznaczanych na ochronę przyrody w ramach UE, a kierowcy? - no cóż znak był? Masz gnoju jechać uważnie? A jak by to był człowiek? - nie dość że ZERO dla szmaciarza odszkodowania, to jeszcze mandat za prowadzenie pojazdu w stanie zidiocenia!!!)

A teraz wracamy do tytułu.
tak wyglądają tereny myśliwskie!


Zwierzaki zanęca się wykładaniem karmy, tuż przed strzelnicą na ambonie. w tym konkretnym przypadku mamy marchewkę i makaroniki, trochę chyba ziarna - ale nie chciało mi się kopać.


Dzielny myśliwy czeka na zdobycz. wystarczy wystawic rury i pociągnąc za spust - z tej odległości nawet niewidomy paralityk trafi!


Łowca ma też swoje atawistyczne potrzeby - piwko, wódeczka, krakersiki...
Łowca nie sprząta po sobie - własnym gnojem znacząc swoje terytorium łowieckie. 

 A to już inna ambona,ta jest platformą uwieszoną na drzewie - ale w okolicy leży już przygotowana do mocowania na betonowych kotwach nowa solidna, zamykana, zadaszona i komfortowa kabina egzekucyjna.

A tym razem zanęcamy ziemniaczkami.

Chwała Wam Dzielni Myśliwi
CHWDM


poniedziałek, 23 grudnia 2013

Życzenia świąteczne





Nie ulega wątpliwości że tak pięknie i mądrze składać życzeń z okazji Świąt Bożego Narodzenia jak czyni to Ksiądz Profesor Michał Heller ja nie umiem i najprawdopodobniej już się nie nauczę.  Ponieważ wrzucenie tu banalnej szopki, czy tandetnego stroika uważam za ujmę wobec Was, przeto podpisuję się całkowicie pod słowami Księdza Profesora. Od siebie akcentując tylko to co uważam za sedno człowieczeństwa, czyli tę dobrą książkę, przy kawie w wygodnym fotelu w otoczeniu rodziny.

Szczęść Boże
Maciej                                      

czwartek, 12 grudnia 2013

Czemu ubywa księżyca ?

90% ludzi (może więcej) odpowie bez zastanowienia iż, zjawisko to zachodzi gdyż nasz naturalny satelita znajduje się wówczas w "cieniu Ziemi"...
I jest to oczywiście... nieprawda.

W środowisku astronomicznym panuje inny mit - jakoby fazy Księżyca wynikały z  tego jaka część jego powierzchni jest z danego miejsca na Ziemi widoczna. Słońce zawsze całą jedną połowę Książęca (no chyba że mamy zaćmienie) tylko że my raz widzimy ją "z profilu" wtedy mamy kwadry, raz "en face" wtedy jest pełnia a potem znów "od d... strony" czyli od tyłu, czyli nic nie widzimy i mamy nów.

Mit ten posiada wszelkie pozory naukowości - jednakowoż uważam go za obalony w świetle ostatnich dowodów obserwacyjnych.


Powyższe zdjęcie dobitnie dowodzi iż:
Księżyc jest systematycznie wyjadany przez sroki (być może także inne krukowate)
Księżyc jest z sera (krukowate nie jedzą skał)
Księżyc posiada zadziwiające zdolności samoregeneracji (potrzeba zdobycia grantów na dalsze badania w tym zakresie - proponuję program dofinansowywany z UE: "procesy fizyko/chemiczno/biologiczne samoregeneracji serowej masy księżyca, w aspekcie pozyskania źródła energii odnawialnej, wykorzystywanej w procesie zmniejszania emisji CO2 i CH4, w ramach walki z globalnymi zmianami klimatu".


wtorek, 3 grudnia 2013

Ozdoba ścieku

Stróżka jakich wiele, ot zbierała wody podskórne i ich nadmiar odprowadzała do większej rzeki, w tym przypadku Białej.
Ale blisko sto lat temu przyszli na to miejsce inżynierowie, technicy, robotnicy z łopatami i...stróżka dalej płynie ale nosi już teraz nader techniczny kryptonim "Rów A Zero" (chodzi o to że jest on najniższym poziomem do którego odprowadzane są grawitacyjnie ścieki). Generalnie przez lata było to szambo technologiczne, pozbawione życia i cuchnące na dziesiątki metrów.

Dziś jest inaczej - od kilkunastu już zresztą lat - woda jest czysta (oleje i inne materiały są zbyt cenne aby spuszczać je "na oczyszczalnię"), wprawdzie ciepła i o silnie kwaśnym odczynie (taka jak w bagnach), ale mimo wszystko żyją tu rybki, są żaby, zaskrońce,zaobserwowałem nawet aktywność bobrów - więc nie jest źle.

Ostatniego lata dostrzegłem tam roślinki których nie było wcześniej.


Karbieniec pospolity (Lycopus europaeus L.)

W zasadzie nie dziwiłem się że tego pospolitego gatunku tam brakuje, dopiero gdy się pojawił, zmusił mnie do zastanowienie nad tym faktem.


Karbieniec to roślinka powszechnie występująca, byle moczarki, strużki i już rośnie sobie w najlepsze - tyle że nie w okolicy, gdyż ta została gruntownie zmieniona działalnością człowieka. Skoro jednak pojawił się i to od razu w środkowym biegu, to znaczy ze został tu przyniesiony. na wiatr bym nie stawiał, ale już ptactwo czy pomienione wyżej bobry... kto wie?