Zasoby naturalne powinny być zużywane w taki sposób, by czerpanie natychmiastowych korzyści nie
pociągało za sobą negatywnych skutków dla istot
żywych, ludzi i zwierząt, dziś i jutro

papież Benedykt XVI

wtorek, 22 listopada 2016

Post pochwalno podziękowujący

Jakiś czas temu robiłem zakupy w Biedronce, znaczy robię codziennie (no prawie), ale jakiś czas temu właśnie w tej - w Tarnowie na Tuchowskiej.
Dziś jestem tam znów i ... podchodzi do mnie kierowniczka zmiany z ochroniarzem i pyta czy zgubiłem pieniądze - macam po "halsztuku" i są! więc nie zgubiłem
A oni że owszem zgubiłem, kilka dni temu, płaciłem kartą przechyliłem portfel i wtedy wypadł mi banknot średniego nominału (choć pewnie dla madame Bieńkowskiej i tak jestem idiotą...) i że jest to na monitoringu. Szczena mi opadła, ale z monitoringiem polemizował nie będę. Faktycznie brakowało mi gotówki w portfelu, ale byłem pewien że wsadziłem do kieszeni koszuli i tylko zapomniałem której...

Niniejszym!
WIELKI SZACUN DLA "BIEDRONECZEK" i ich OCHRONIARZY!!!!

ps. To nie jest kryptoreklama! to PODZIĘKOWANIA! 

wtorek, 15 listopada 2016

Super superksiężyc czy hiper brednia?

ZGROZA!!!!!

STRACH TAK STRASZNY, ŻE STRACH SIĘ BAĆ!!!!!!

CZY JUŻ NIE MA DLA NAS RATUNKU?!!!!

Czerwono złota Nemezis (księżyc to po naszemu męski typ, z drugiej strony Luna... trzeba by Środy Magdaleny zapytać, akurat w sam raz dla niej temat z pogranicza gender, astrologii i mniemanologii stosowanej), no więc czy ta Nemezis oznacza zagładę cywilizacji?! 


Ostatnia taka super superpełnia - bo superpełnie to mamy zazwyczaj nawet kilka w roku - otóż w/g "ustaleń" amerykańskiego astroLOGA (nie mylić z nomem) Superksiężyc jest wtedy gdy Ziemia Księżyc i Słońce znajdą się w jednej linii (co jest stosunkowo oczywiste - bo inaczej nie mielibyśmy pełni, ani... nowiu) - oraz gdy dojdzie do perygeum - czyli największego zbliżenia Księżyca do Ziemi - (co zasadniczo także nie może dziwić, jako że orbita Księżyca jest eliptyczna) - do którego także dochodzi kilkukrotnie w ciągu roku.

Z drugiej strony astrologowie to wpływowa i bezczelna grupa ludzi 
(pewnie dlatego że ma tak duży posłuch).
Przypomnijmy  np. panią Marinę Bai, rosyjską astrolożkę, która pozwała NASA o 300 milionów zielonych (nie ludzików), bo agencja "zakłóciła naturalny bilans sił we wszechświecie" ...



Tak więc sytuacja wygląda nieciekawie - nauka "ma za nic trwogi zwykłych ludzi" i ogranicza się jedynie do zdawkowego stwierdzenia że mimośród orbity Księżyca wokół Ziemi powoduje iż perygeum wynosi każdorazowo od 356 400 do 370 400 km 
Zatem obecne zbliżenie na odległość 356 511 km ma i tak 111 kilometrów "zapasu", do największego zbliżenia.  I że dla obserwatora z Ziemi będzie on o 14% większy i 30% jaśniejszy niż podczas "normalnej" pełni  - czego wszakże i tak bez skali porównawczej NIKT nie będzie w stanie dostrzec! 
Zatem nauka nam nie pomoże!!!! 
o Boże!!!! 


A czy pomoże nam wiara?
Obawiam się że także nam nie pomoże - bo proboszczowie mają silny przykaz "od góry" by nie robić z siebie bałwanów, wypowiedziami na tematy o których nie mają pojęcia (nie tylko astronomia, ale także inne nauki przyrodnicze), a jak który pojecie ma, to je ma i wie że to brednia. 
Znaczy jak ktoś ma potrzebę to może się indywidualnie pomodlić i jestem absolutnie pewien że Światu to nie zaszkodzi, a jemu samemu może korzyść przynieść... 



Czy zatem jutro, nocą z poniedziałku na wtorek, nasze pogrążone w przerażonym śnie miasta czeka zagłada, albo przynajmniej szereg klęsk?
Nie wiem - otwarłem sobie kalendarium z roku 1948... faktycznie sporo się paskudnych rzeczy wydarzyło w owym roku:
Skazano i zamordowano ostatnich przywódców NSZ i SN, powstała PZPR a na świecie zamordowano Gandhiego i rozpoczęto blokadę Berlina Zachodniego - choć wielu i tak powie że najgorszym co się wydarzyło było powstanie państwa Izrael...

Jak zatem będzie? Nie wiem! - wierze w słowa "nie znacie dnia ani godziny" - ale przyjmuję zakład - ten tekst pisałem w poniedziałek - ukaże się we wtorek automatycznie za pośrednictwem Wujasa Googla - jeśli więc go w spokoju przy kawce czytacie to znaczy że media epatujące nas superksiężycem kolejny raz wyszły na wały (niekoniecznie przeciwpowodziowe - bo i cóżby taki Polsat na wałach przeciwpowodziowych miał robić?), jeśli zaś właśnie czujecie trzęsienie ziemi, na waszym podwórku pojawia się wulkan (stosunkowo łatwo go odróżnić od kretówki - choćby po zapachu) a z nieba leje się płonąca siarka - to ... no przepraszam, na wała wyszedłem ja - choć wciąż będę się upierał że to być może przypadkowa koincydencja...