Ale zacznijmy tak kto jest największym wrogiem gender? No poza Chrześcijaństwem oczywiście (bo o Islamie to się one boją wypowiadać wprost)... Normalne kobiety! Kobiecość jest największym wrogiem zarówno gender jak i feminizmu - zacytujmy taki opis; "kobiety wydają się być bardziej inteligentne, czułe, bardziej społeczne i silniej trzymają się zasad." - brrrr koszmar... takie słowa dla gendermanek to niczym polanie diabła święconą wodą...
Posłaniec Diabła się kłania...
i choć niektórzy z nas czują się postawieni w niezręcznej sytuacji...
To nie damy się znów wmanewrować w żadną magię.
Pisz o co chodzi...
Znów sięgam po cytat: "Kraje, (...) są bardziej "męskie", to
jest charakteryzują się większymi różnicami między płciami oraz
tradycyjnym podziałem na role męskie i kobiece w życiu społecznym oraz
większą koncentracją na pracy, ambicjach i pieniądzach, a nie na
ludziach i relacjach między nimi.
Uparłeś się mnie wnerwić?
Dla gendermanek to wizja piekła i Szatana...
Ty mi się Maciek od szefa odpie... znaczy, idź się z myszką pobaw.
No dobrze już piszę jak jest - otóż dość silnie występuje korelacja takich kobiecych kobiet, "męskich" społeczeństw, ciepłego klimatu i ... upodobania do kotów!
No teraz to już przegiąłeś...
Spokojnie już tłumaczę w czym rzecz
czekamy
To dajcie mi w końcu napisać o co chodzi! Stale się wmiałkujecie w wątek, to jak niby mam pisać składnie i po kolei?
No wiesz, ty to zawsze sobie winnego znajdziesz...
Jest też jeszcze inny czynnik: czynnik rzeczywiście sprawczy, lub też o zwiększonym prawdopodobieństwie bycia czynnikiem sprawczym. Taki mały organizm - Toxoplasma gondii. Znów sięgnę po cytat;
"jest jednokomórkowym pierwotniakiem, którego ostatecznym żywicielem są
koty, oznacza to, że tylko w ich organizmach pasożyt może dojrzewać i
rozmnażać się płciowo. Tak jak większość pasożytów, T. gondii ma złożony
cykl życiowy, zamykający się w organizmie ostatecznego gospodarza. Jeśli
znajdzie się w innym zwierzęciu, wędruje do mózgu i tak zmienia
zachowanie gospodarza, aby zmaksymalizować swoje szanse na dostanie się
do kota. Dla gryzoni, oznacza to, że po zarażeniu mniej boją się kotów i
są bardziej aktywne, co ułatwia by stały się ich łupem. Ludzie mogą
zarazić się pasożytami poprzez kontakt z ziemią skażoną odchodami
zarażonych kotów lub poprzez zjedzenie zarażonego mięsa. Ale ponieważ
koty w praktyce bardzo rzadko zjadają ludzi,T. gondii otorbia się w
naszych ciałach. Mimo to, ewolucyjnie rzecz biorąc, nie ma powodu by
powstrzymać pasożyta od wypróbowania strategii, która tak dobrze
sprawdza się u innych gospodarzy np. wspomnianych myszy. ZarażenieT.
gondii wywoduje chorobę zwaną toksoplazmozą, która objawia się zwykle
łagodnymi objawami grypopodobnymi i jest naprawdę groźna jedynie w ciąży
dla płodu oraz dla osób z obniżoną odpornością. Pasożyt jest szeroko
rozpowszechniony, szacuje się, że może zarażać nawet połowę ludności
świata. Naukowcy z Uniwersytetu Medycznego Karolinska Institutet w
Szwecji odkryli, że Toxoplasma gondii może wpływać na nasze zachowanie bez
zajmowania mózgu. Naukowcy ze Szwecji wykazali, że po zarażeniu, komórki
odpornościowe w ośrodkowym układzie nerwowym, zwane komórkami
dendrytycznymi zaczęły wydzielać neuroprzekaźnik GABA, który wywołuje
uczucie strachu i niepokoju oraz stosowne zmiany zachowania. Osoby
zarażone toksoplazmozą znacznie częściej spotykamy wśród chorych na
choroby psychiczne, takie jak schizofrenia, depresja, choroba afektywna
dwubiegunowa i zespoły lękowe".
No teraz to już masz przeje... miałczane
To nie ja, ja jestem niewinny...
Zreasumujmy - mamy oto pierwotniaka, który z dużą dozą prawdopodobieństwa wpływa na zachowanie ludzi. Mężczyzn także oto ich opis "Mężczyźni zarażeni toksoplazmozą są mniej inteligentni, ale bardziej lojalni, oszczędni i o łagodniejszym usposobieniu". Opis postaw społecznych wywoływanych być może przez pierwotniaka Toxoplasma gondii jest tożsamy z opisem społeczeństw i postaw, uparcie zwalczanych przez gendermanki.
Ale zastanówmy się, jeśli powyższa teoria zostanie potwierdzona, to cała socjologiczno, antyreligijna pseudofilozoficzna otoczka genderyzmu okaże się równie wartościowa jak przypisywanie powstawania łupieżu... kosmitom!
Znudziłeś mnie, spadam stąd...
Ale jeśli jednak pierwotniak tak naprawdę niczego nie modyfikuje? Jeśli owa korelacja jest fałszywa - poniższy model jest równie prawdopodobny; kobiety lubią koty, bo koty są łagodne (dla nich oczywiście), przymilne (ach ta kobieca naiwność) i w ogóle ...kociaste, więc mają je w swoim otoczeniu, co sprzyja zakażeniu toksoplazmozą. takie same kobiety promowały będą mężczyzn co prawda mniej inteligentnych (umiemy się maskować ;-) ) ale za to bardziej nadających się na ojców rodzin niż ci bardziej w typie maczo, lub vikinga. Razem z nimi tworząc społeczeństwa cokolwiek może bardziej rozchwiane emocjonalnie od szwedzkiego. ale za to zdecydowanie przyjemniejsze do życia niż tamto...Poszły sobie... ot pisanie po próżnicy.