Kolejne nazwa polska której etymologii nie umiem wyjaśnić w sposób logiczny - pewnie komuś się skojarzyło że skoro gdy im rozdeptać mrowisko to wybiegają zeń jak wściekłe, a że główki mają pokryte jakby zmarszczkami...
Ale to tylko przypuszczenie.
Jesień nie jesień, a mróweczki skwapliwie wykorzystują ładna pogodę i zbierają zapasy na zimę.
Tu podczas zbiorowej konsumpcji kawałka chleba wystawionego dla gołębi.
Ale to tylko przypuszczenie.
Jesień nie jesień, a mróweczki skwapliwie wykorzystują ładna pogodę i zbierają zapasy na zimę.
Tu podczas zbiorowej konsumpcji kawałka chleba wystawionego dla gołębi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz