Zasoby naturalne powinny być zużywane w taki sposób, by czerpanie natychmiastowych korzyści nie
pociągało za sobą negatywnych skutków dla istot
żywych, ludzi i zwierząt, dziś i jutro

papież Benedykt XVI

poniedziałek, 12 marca 2012

tulismanore

taka dziecięca zabawa
szybko wypowiadane słowa, z nieco zmienionym akcentem i bez przerw pomiędzy dają zupełnie nieoczekiwane efekty.

Tulismanore idei nostre
prawda ze brzmią co nieco łacińsko?

Albo z francuskiego
Pety le żą

Lub p0 japońsku
Nagasuka nabo saka
(znam inne ale to już z wulgaryzmami)

No wiec przejdźmy do sedna
Tu lis ma norę.
Nie bez dumy stwierdzę iż pierwszy ją wypatrzyłem nim jeszcze Aura ja wywęszyła.
a jak wywęszyła to i wlazła...

Musiałem ją stamtąd wywlec i...

sam wlazłem ;-)


Ale za głęboko się nie wczołgiwałem, w końcu ja psa odkopać gdyby się ziemia obsunęła dam radę, a ona mnie nie.

Trzeba przyznać psowatemu że głęboko kopał i w fajnym piaszczystym miejscu. W ogóle to cały ten teren to dziesiątki metrów litego iłu, ale gdzieniegdzie zdarzają się piaskowe wykwity.
Nie wiem czy badał to jakiś geolog, ale sądzę iż mamy tu do czynienia z wysadem piasku wyciśniętym przez nacisk iłów.
W każdym razie lisek sobie fajne miejsce wynalazł tylko... zbyt blisko ludzkich siedzib.


8 komentarzy:

Szczypta Kasi pisze...

Kiedyś przy śniadaniu widziałam z okna lisa w pobliskim zagajniku zadziwiająco blisko domów.

Ada pisze...

I gdzie on się teraz, biedny, podzieje?

Potrafisz zmienić zwykły spacer w jakąś Ekspedycję, fajne. Rodzina już się pewnie przyzwyczaiła ;)
A już poprzednia historia z przemieszaniem wątków survivalowych i demonologicznych to prawdziwy majstersztyk! Nie sądziłam, że coś mnie dziś rozśmieszy :)

makroman pisze...

Kasiu - gdyby nie ogrodzenie nocami spacerował by Ci po ogródku. Lisy są bardzo inteligentne i często udaje im się zmylić czujność psów. Wykorzystują fakt iż dziś już praktycznie nikt psów na lisy na szczuje, więc psy straciły zainteresowanie szczekaniem na lisa. Moja Aura najzwyczajniej na widok rudzielca biegnie bawić się z nim...

Ada - Chłopcy to bardzo lubią, zwłaszcza starszy. Żona się w paryje ze mną nie zapuszcza, za to jak jesteśmy gdzieś to skwapliwie korzysta by przeżyć coś więcej - np jak byliśmy w Wiśle na ślubie mojego kuzyna to przy okazji spenetrowaliśmy jeszcze i strych i wieżyczkę dachową zameczku zbudowanego na potrzeby władz II RP. (ależ widoki) A we Włoszech czy Grecji zawsze umiałem znaleźć kawałek wybrzeża bez turystów za to z romantyczną atmosferą.

A propos - raciczki już się preparują, zobaczycie jakie szamańskie sztuczki będę wyczyniał z takim amuletem ;-)
A propos a proposu ;-) - znam pewnego fizyka teoretyka który pracuje nad wpisaniem rytuałów szamańskich w równania stanów kwantowych - jak mu się uda, będzie Nobel i rewolucja w nauce tudzież religii jak nie to pewnie wyląduje u Bonifratrów ;-)

Ada pisze...

... albo u kanoników regularnych laterańskich w Bożym Ciele (mają cudowny obraz - Madonna terribilis daemonibus...)
;)

A poza tym, jak słusznie powiedziano, są rzeczy na niebie i ziemi, o których... etc. nieprawdaż?

makroman pisze...

Ja myślę że jak na naukowca to bardziej honorowe będzie straszenie Diabła prądem elektrycznym ;-)

Anonimowy pisze...

Cafe de lur podawał automat kawowy na uczelni ;)
Z wulgarniejszych, ale bardziej znanych "trę dupą trotuar".
I kościelnie "nacudjo nasza".
Ehh było tego trochę, ale lisy przy tym nie biegały ;)

Pozdrawiam
Susan

makroman pisze...

No skoro Suzan są tu sami dorośli to wróćmy do japońskiego.
nachujami tachata na przykład.
a były jeszcze "samochodówki"

"samgo pchamgo' (brzmi nico indonezyjsko)

lub

"masahuku"

Susan pisze...

W reklamie właśnie leci kopa mata kawa ;)
Fajna zabawa z tymi zlepkami ;)