Zasoby naturalne powinny być zużywane w taki sposób, by czerpanie natychmiastowych korzyści nie
pociągało za sobą negatywnych skutków dla istot
żywych, ludzi i zwierząt, dziś i jutro

papież Benedykt XVI

poniedziałek, 3 listopada 2014

Achtung Idioten!!!

Jakiś czas temu za subskrybowałem newsletter Poradnika Ogrodniczego, całkiem przyzwoity serwis, sporo aktualnych porad i przypomnień. Dzięki nim np. róże w naszym ogrodzie mają się dobrze, bo w porę powiadomili o pladze grzybów i o tym jak je przycinać i kiedy okrywać. Ogólnie serwis wart polecenia dla każdego z ogródkiem lub choćby tylko balkonem.

Ostatnio otrzymałem pakiecik reklam a w nim curiozum. Oto ono
 
Zestaw min przeciw zwierzęcych zwany kretołapem 
Działa to w ten sposób, że montuje się kretowi w kretówce petardę z czujnikami, po jakimś czasie kret wraca w to samo miejsce i wtedy zwiera kable, petarda wybucha a zwierzak przenosi się do krainy wiecznego rycia, gdzie pędraki nigdy się nie kończą, a ziemia jest lekka...

Kret to miłe i pożyteczne zwierze, objęte ochroną częściową, czyli w zależności od tego gdzie się pojawi i tak np. w ogrodach, na boiskach czy wałach przeciwpowodziowych już chroniony nie jest. Wały jeszcze rozumiem, aczkolwiek nic nie stoi na przeszkodzie by budować je w sposób "kretoodporny", boiska to także już głównie utwardzona płyta, kryta darnią lub sztuczną nawierzchnią, więc problem w zasadzie rozwiązał się sam. Gorzej z ogrodami.
W ogródkach, czy na działkach kret uznany jest za szkodnika i tępiony bez litości. Ponieważ jednak nie umiem sobie wyobrazić człowieka inteligentnego który nie zdaje sobie sprawy że kret w szkodę nie wchodzi mu na złość tylko wiedziony instynktem, zatem trzeba być idiotą by niewinnego zwierzaka zabijać, skoro wystarczy go przepłoszyć, lub tak urządzić ogród aby mu tam wygodnie nie było i się nie zadomawiał (jak u mnie).

W związku z powyższym wyrażam szczerą nadzieję że przynajmniej kilku idiotów którzy to kupią straci przy okazji montażu lub zabawy palce tudzież oczy, a firma produkująca to draństwo skończy w sądzie z wielomilionowymi odszkodowaniami!   

11 komentarzy:

karmnik54 pisze...

Raczej też przepłaszam choć zdarzy się kopnąć kopaczką ale w ostateczności jak nie ma gdzie nogo postawić bo wszędzie kretówki. Teraz mam 4 koty... a kret pojawia się dalej:)

Tupaja pisze...

Człowiek niestety wszędzie, gdzie się pojawi tępi wszystko czego nie może zeżreć, obedrzeć ze skóry czy wykorzystać w inny sposób.
U mnie kretów nie ma, za to myszy są. Kotki łowne, ale zawsze coś do domu wlezie. Można użyć żywołapek. Na myszy, na krety, niestety niektórym najłatwiej przychodzi zabijanie.

Andrzej Rawicz (Anzai) pisze...

Niestety człowiek ciągle zapomina, że to krety były pierwszymi gospodarzami na terenie, chociaż kret też powinien wiedzieć, że nie wszystko nadaje się do podkopania i zeżarcia.

makroman pisze...

są arcy skuteczne środki chemiczne do uprzykrzania futrzakom życia" przetestowałem na kunach na strychu i myszach w piwnicy - dla nas pachną tak trochę jak podłej jakości szampon, dla zwierzaków są nie do wytrzymania - jednorazowa aplikacja starcza na pół roku - koszt 20 zeta za buteleczkę która starcza mi na dwa lata. Nie trzeba zabijać.

Dziękuję Wam za zabranie głosu.

Susan pisze...

Racja. Zabijanie dla samego zabijania mnie tez wkurza. Są fajne preparaty czosnkowe, a w ostatecznosci ludzkie włosy czy sierść kota. Co do ludzkich wlosów to wystarczy sie dogadac z zaprzyjaźniona fryzjerką. Tez ten zapach dla kretów jest wysoce obrzydliwy. Ja pozbyłam sie kretow kotem ;) A w zasadzie trzema kotami ;)

ewarub pisze...

Człowiek to najgorsze... bydlę, chciałam napisać, ale to obraża zwierzęta, ech...

Niech im pourywa!

DD pisze...

Ludzie niewiele wiedzą o kretach. Sama klarowałam Mężowskiemu, dlaczego ryje akurat na naszym trawniku.
***
Sprawdzają się dźwiękowe odstraszacze.

Zbyszek pisze...

Barbarzyństwo!!!

damian pisze...


O tym nowym jeszcze nie słyszałem, chyba nowość na rynku, mi to kojarzy się z miną na krety...

Hanna Badura pisze...

Nie mam ogrodu, wiec problem mnie nie dotyczy. Uważam, że mógłbyś kolejny wpis poświęcić: jak urządzic ogród, aby zniechęcić krety - skoro już masz takie doswiadczenie i wiedzę.
Pozdrawiam.

makroman pisze...

Suzan - kłakoterapii antykretowej nie próbowałem, ale brzmi ciekawi ;-)

Ewo - niech im...

DD - i jak zaradziliście?

Zbyszku - dokładnie, barbarzyństwo i głupota.

Damian - bo to jest mina na krety.

Hanno - nie ma sprawy, jak się przekopię przez zaległe tematy, nim się całkiem zdezaktualizują.
Tylko wiesz - ja zakładałem ogród od klepiska więc moje rady dla tych co już ogrody mają będą raczej mało przydatne.